Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śniegułowie chcą wyjaśnienia śmierci córki

Jolanta Sobczyńska
Irena i Kazimierz Śniegułowie przychodzą na grób córki nawet dwa razy dziennie
Irena i Kazimierz Śniegułowie przychodzą na grób córki nawet dwa razy dziennie fot. Jolanta Sobczyńska
Małgorzata, córka państwa Śniegułów, była młoda i piękna. Świeżo upieczona mężatka miała własne mieszkanie i dobrą pracę. W grudniu 2007 roku znaleziono ją martwą we własnym mieszkaniu w Skierniewicach.

Zawartość cyjanku w jej krwi znacznie przekraczała dawkę śmiertelną. Czy miała powód, żeby, jak udowadniała skierniewicka prokuratura, targnąć się na życie? Rodzice 29-latki twierdzą, że nie. Złożyli zażalenie do Sądu Rejonowego w Skierniewicach na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.

Ciało Małgorzaty znaleziono 9 grudnia 2007 roku. Policjanci i strażacy weszli przez okno, bo drzwi nie można było otworzyć. Kobieta nie żyła. Leżała na roz- łożonej na podłodze kołdrze, twarzą do dołu. Biegły sądowy odnalazł na jej ciele szereg zadrapań, sińców i niewielkich ran.

- Nasza córka zmarła na skutek zatrucia cyjankiem - mówi Kazimierz Śnieguła, ojciec Małgorzaty. - Nikt jednak nigdy nie odnalazł tej trucizny w domu. Kto jej to podał? - pyta.

Irena i Kazimierz Śniegułowie, mimo że córka we wrześniu 2007 roku wyszła za mąż, pochowali ją pod panieńskim nazwiskiem. Dlaczego?

- Podejrzewamy, że mąż naszej córki mógł mieć coś wspólnego z tą sprawą - dodaje Kazimierz Śnieguła. - Tymczasem prokuratura nie wyjaśniła, dlaczego nasz zięć przez cały okres małżeństwa z Małgosią, jak również po jej śmierci, kontaktował się ze swoją byłą dziewczyną. A są na to bilingi telefoniczne - wylicza. - Nie wiemy do dziś, dlaczego nasza 29-letnia córka zawarła ubezpieczenie na życie trzy dni przed śmiercią. W polisie uposażyła swojego męża.

Sylwester, mąż Małgorzaty, nie chce rozmawiać o sprawach związanych z tragiczną śmiercią żony.

- To była dla mnie ogromna strata - mówi nam mężczyzna. - Wiem, że państwo Śniegułowie od początku oskarżają mnie o tę tragedię. To jest bezpodstawne. Wszystko, co miałem do powiedzenia w tej sprawie, zeznałem w prokuraturze.

Rodzice zmarłej kobiety przez półtora roku szukali adwokata, który zechciałby zająć się tą sprawą. W końcu zdecydował się na to Ireneusz Wilk, mecenas, który prowadzi również sprawę śmierci Krzysztofa Olewnika, syna podpłockiego biznesmena.

- W moim odczuciu w tej sprawie popełniono przestępstwo i trzeba ją wyjaśnić - stwierdza Ireneusz Wilk.

Sąd Rejonowy w Skierniewicach przyjął zażalenie państwa Śniegułów na decyzję prokuratury. Pierwsza rozprawa odbędzie się 13 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto