Śnięte ryby w parku Morskie Oko

O sprawie powiadomiła nas zaniepokojona czytelniczka MM Warszawa. Chodzi o malowniczy staw w parku Morskie Oko na Mokotowie. – Woda zmieniła kolor, a ryby, których w tym zbiorniku nigdy nie brakowało, pływają tuż pod powierzchnią, próbując złapać odrobinę tlenu – napisała w mailu Iwona Piechowska.

– Faktycznie, w Morskim Oku doszło do przyduchy – potwierdza w rozmowie z MM-ką Jacek Dzierżanowski, rzecznik dzielnicy Mokotów. Uspokaja, że o żadnym skażeniu mowy nie ma.

Winna natura

– Przyczyną tych kłopotów jest załamanie pogody i gwałtowny spadek temperatury. Ryby przeżyły szok termiczny. Od 16 do 19 października odłowiliśmy w sumie 23 martwe sztuki, a "podduszone" okazy przenieśliśmy do stawu w parku Promenada – tłumaczy rzecznik. Podkreśla, że sytuacja jest opanowana.

Jednak nasza internautka przypomina, że przyducha w zbiorniku zdarzała się już nie raz. A mieszkańcy Mokotowa, z którymi udało nam się dzisiaj porozmawiać, skarżą się, że woda nieładnie pachnie. – Kiedyś zabierałam tutaj synka, bo lubi karmić kaczki. Ale teraz smród jest tak nieznośny, że ze spacerów nici – denerwuje się pani Grażyna.

Natlenią zbiornik?

Przyducha pojawia się często właśnie w zamkniętych zbiornikach – takich, jak ten w parku Morskie Oko. Gnijące resztki roślin zabierają tlen rybom, a te się duszą. Skutkiem jest także nieznośny fetor.

Urzędnicy mają jednak pomysł. – Będziemy rewitalizować park Morskie Oko. Chcemy przebudować zbiorniki i zainstalować dodatkowo system napowietrzania wód – zdradza Jacek Dzierżanowski.

Stołeczne Biuro Ochrony Środowiska już pracuje nad stosownym projektem. Kiedy będzie gotowy? Tego na razie nie wiadomo. Koszt inwestycji póki co też nie jest znany.

Zobacz także:
Tony śniętych ryb w Zalewie Zegrzyńskim
Dyfuzorami natlenią wodę w Zalewie Zegrzyńskim
Woda w stołecznych kranach jak herbata