Sokół Łańcut - Legia Warszawa. Pierwsza porażka gospodarzy na własnym parkiecie
Porażka z Legią była pierwszą w tym sezonie, której Sokół doznał przed własną publicznością. Mnóstwo krwi napsuł gospodarzom ich był gracz Marcel Wilczek, który zdobył 15 punktów i miał 10 zbiórek.
Nastroje przed meczem w szeregach Legii mogły być mieszane. W pierwszej rundzie rozgrywek Wojskowi z Sokołem przegrali. Ponadto do Łańcuta pojechali w osłabieniu - bez chorego Michała Świderskiego. Tym cenniejsze jest zwycięstwo 78:76, które odnieśli. Dzięki temu zachowali też kontakt z czołówką tabeli.
Od pierwszych minut widać było, że obu drużynom zależy na zwycięstwie. O tym, że to Legia cieszyła się z końcowego triumfu, zadecydowała przede wszystkim determinacja i wysoka skuteczność jej koszykarzy w czwartej kwarcie. Wojskowym udało się wypracować pięć punktów przewagi, których nie oddali już do końca spotkania. Poza Marcelem Wilczkiem, mocnym punktem naszej drużyny był Arkadiusz Kobus, który zapisał na swoim koncie cenne punkty w końcówce meczu, łącznie zdobywając ich 16.
Czytaj też: AZS Politechnika - Czarni Radom. W pierwszym meczu lepsi goście [ZDJĘCIA]
Najlepiej spisał się natomiast Michał Aleksandrowicz, któremu udało się zdobyć 17 punktów. Z dobrej strony pokazali się również Mateusz Bierwagen (12 punktów) oraz Łukasz Wilczek (9 asyst). W zespole gospodarzy, który musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Rafała Kulikowskiego, najlepiej zaprezentował się Szymon Rduch (16 punktów).
Po tym pojedynku Legia umocniła się na 5. miejscu. Tabeli przewodzi Miasto Szkła Krosno, a ostatni rywal Legii - Sokół Łańcut - plasuje się na 2. pozycji.
- Chciałbym podziękować moim zawodnikom za walkę i determinację, za emocje,
które stworzyliśmy. Gratulacje za zwycięstwo dla zespołu Legii. Byliśmy dziś trochę rozbici przez kontuzje. Brakowało nam przede wszystkim Rafała Kulikowskiego, który jest w wysokiej formie. Pozostali gracze stanęli na wysokości zadania. Uważam, że stworzyliśmy widowisko, które mogło się podobać – było zacięte do końca – powiedział po meczu trener Sokoła Dariusz Kaszowski.
- To dla nas niezwykle ważne zwycięstwo. Udało nam się zachować dystans do Znicza Basket Pruszków, z którym prawdopodobnie stoczymy bezpośrednią walkę o 4. miejsce w tabeli
na koniec sezonu zasadniczego. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich podopiecznych. Mecz był bardzo emocjonujący, ale najważniejsze, że to my mogliśmy świętować po ostatnim gwizdku sędziego – stwierdził trener Legii Piotr Bakun.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?