Soundize Audio Branding. Oni tworzą "muzyczne DNA"

Zanim porozmawiamy o identyfikacji muzycznej, powiedz czym zajmuje się twoja firma, Soundize Audio Branding.
Tworzymy tzw. audio branding - dźwięk i muzykę zupełnie od podstaw na indywidualne zamówienie. Soundize Audio Branding to zespół dziesięciu osób, w którym większość stanowią producenci muzyczni i sound designerzy (projektanci dźwięku - tłum.) z całej Polski. Nasze studia produkcyjne znajdują się m.in. w Warszawie, Krakowie, Łodzi, czy Wrocławiu, a muzykę dostarczamy zdalnie, online.

Dla kogo tworzycie muzykę?
Skupiamy swoje działania na dwóch obszarach. Po pierwsze, w ramach naszej pierwotnej działalności - Delphy Records, pomagamy wokalistom w ich pierwszych krokach na rynku muzycznym poprzez realizację ich własnej, autorskiej piosenki w najwyższej jakości (radiowej/estradowej). Komponujemy i aranżujemy zupełnie od zera, piszemy melodię oraz teksty – w języku polskim i angielskim. Tworzymy muzyczną wizytówkę, która otwiera młodym wokalistom furtkę do kariery. Co najważniejsze, tak wykonany utwór udostępniamy następnie na platformach streamingowych takich jak Spotify, iTunes i wielu innych. Dzięki temu, młodzi wokaliści mogą sami zacząć na siebie zarabiać. Pomagamy również w realizacji teledysków, uczymy jak się promować w sieci. W Polsce mamy mnóstwo osób, które pięknie śpiewają, a nie mają pojęcia co zrobić ze swoim talentem. Nie mają na siebie pomysłu. Jesteśmy od tego, aby nakierować te osoby na odpowiednie tory i pomóc im osiągnąć sukces na rynku muzycznym.

Drugim obszarem działania, na którym obecnie skupiamy się najbardziej, jest współpraca z markami generalnie (zatem z firmami, organizacjami, znanymi postaciami), którym oferujemy wykonanie spersonalizowanej, opanowanej identyfikacji dźwiękowej, tzw. Soundize Audio Brandingu. Nie są to zwykłe „jingielki” - jest to muzyka, która wpływa na ludzką podświadomość w zaskakujący sposób.

Temat identyfikacji muzycznej w Polsce jest chyba mało znany...
Zdecydowanie tak, a wydaje mi się, że wynika to m.in. z naszego systemu edukacji. Nie zostaliśmy nauczeni za młodu, że dźwięk to coś niesamowitego, że muzyka genialnie wpływa na nasze emocje, że przecież słysząc muzykę – tańczymy, jesteśmy szczęśliwi. Nikt się nad tym nie zastanawia, CZEMU słuchamy muzyki, dlaczego dźwięki tak na nas wpływają.

W szkole przez cały etap nauki, mamy bardzo niewiele wspólnego z muzyką. I to skutkuje obecnie tym, że zdecydowana większość ludzi deprecjonuje wartość dźwięku, a przynajmniej nie zdaje sobie sprawy z tego, co on potrafi. To kolejno powoduje to, że ludzie przedsiębiorczy, prowadzący własne biznesy czy organizacje, nie przykładają zupełnie wagi do komunikacji dźwiękowej. Jak pracowaliśmy ponad rok temu z firmami zanim wpadliśmy na audio branding, to otrzymywaliśmy telefony typu: „Panowie, zróbcie nam taką radosną muzykę pod reklamę, aby pasowała do obrazka i nie wkurzała odbiorcy”. To nam uświadomiło, że trzeba coś z tym zrobić. Przekazać ludziom wiedzę o tym, że dźwięk ma potężną moc i kiedy go okiełznamy, popracujemy nad nim dłużej i z pomyślunkiem (a nie tylko po to, aby „pasował pod obrazek” i aby „nie wkurzał odbiorcy”), to przyniesie on dla firmy wspaniałe wręcz efekty.

Brzmi to bardzo ciekawie... Na czym więc polega audio branding?
Audio branding, czyli jak już wspominałem identyfikacja muzyczna, polega na wykonaniu dla marki jej dźwiękowego DNA. Tak jak człowiek ma swoje DNA, tak my konstruujemy takie DNA dla firm, tylko, że z dźwięku. Na cały audio branding składa się kilka plików muzycznych, bo marki mają wiele różnych płaszczyzn, na których mogą stosować dźwięk. Są to oczywiście wszelkie materiały video – reklamy telewizyjne, cały kontent video w social media (który bardzo zyskuje na znaczeniu), ale także muzyka w telefonie (na czekanie), muzyka w galerii lub showroomie, dźwięki aplikacji, muzyka podczas różnych wydarzeń, wystąpień publicznych, jak się ma swój muzyczny branding to można nawiązać np. współpracę ze znanymi artystami, można też doskonale zaktywizować społeczność zgromadzoną wokół marki.

W każdym tym punkcie styku marki z klientem, muzyka powinna być opanowana i przemyślana i w jakimś stopniu do siebie podobna. Skoro firma ma już dźwiękowe DNA, to powinna używać takiej muzyki w swoim przekazie, jaka jest jej muzyczna dusza. Głównymi plikami, które składają się na audio branding są po pierwsze „audio DNA”, czyli plik około 90-sekundowy, na podstawie którego pokazujemy firmie z czym teraz będzie teraz generalnie kojarzona, oraz drugi plik, tzw. „audio logo” czyli 3-sekundowy dźwięk stanowiący muzyczne logo marki. Loga te są popularnie nazywane „jinglami”, ale my tworzymy je w zupełnie inny, niespotykany nigdzie indziej sposób.

Kiedy pracujemy nad identyfikacją muzyczną danej marki, to nie chodzi nam tylko o to, aby melodia była ładna i radosna. Każda firma ma swoje wartości, swoją charakterystykę – i wiemy, jak to wszystko przekazać przez dźwięk i jak zrobić to tylko w 3 sekundy. Tworzenie jednego loga dźwiękowego zajmuje nam około 10-14 dni, a jest to praca nie tylko artystyczna, ale też analityczna, matematyczna i psychologiczna. Jeżeli firma odpowiednio wdroży audio branding do swojej komunikacji, to na efekty nie trzeba będzie długo czekać.

Mówisz o sile dźwięku, o płaszczyznach wykorzystania muzyki, to wszystko jest bardzo interesujące. Jest jeszcze jedno pytanie, które ciągle mam w głowie – po co markom taka identyfikacja muzyczna?
Soundize Audio Branding, który tworzymy w Soundize, jest odpowiednikiem brandingu wizualnego realizowanego przez agencje kreatywne, grafików itd. Identyfikacja muzyczna jest marce potrzebna tak samo jak identyfikacja wizualna. Kiedy człowiek otrzyma informacje wizualne i dźwiękowe jednocześnie, jeżeli one zawsze będą ze sobą skorelowane i będą często powtarzane, wówczas marka zostanie w świadomości (i podświadomości!!!) klienta na długie lata! Audio branding nie tyle podwaja rozpoznawalność firmy, co ją multiplikuje. Wszyscy przedsiębiorcy skupiają się na tym, aby ich firma „dobrze wyglądała”, jednak informacji wizualnych obecnie jest tak wiele, że odbiorcy zaczynają ich nie zauważać. Stąd trzeba do klienta dotrzeć innymi sposobami – i dźwięk jest w tym najskuteczniejszy.

"Kontentu" wizualnego będzie jeszcze więcej, np. video w social mediach jest obecnie najmocniej rozwijającą się formą przekazu, zdecydowanie wyprzedzającą obraz czy tekst. Dlatego już teraz odpowiedzialni przedsiębiorcy powinni pomyśleć o tym jak być przygotowanym na moment, w którym będzie bardzo trudno opierać się tylko i wyłącznie na tym, że firma „dobrze wygląda”. A odpowiadając bardzo prosto na Twoje pytanie: markom identyfikacja muzyczna jest potrzebna, ponieważ możesz zamknąć oczy, ale nie uszy.

Także dla nas stworzyliście audio logo. Jesteśmy portalem informacyjnym, więc zastosowanie poprawnej komunikacji dźwiękowej w naszym przypadku jest dość oczywiste i konieczne. Dla kogo jeszcze taka identyfikacja muzyczna jest potrzebna? Porównywałeś wcześniej audio branding do brandingu wizualnego. Jednak czy to jest tak, że wszystkie marki tego potrzebują?
Oczywiście, że nie wszystkie firmy tego potrzebują. Pomijając firmy, które są za młode na branding wizualny lub muzyczny (bo dopiero powstały, kształtują swoją wizję itd.), to wydaje nam się, że tych firm generalnie na świecie, które nie potrzebują identyfikacji dźwiękowej, jest może pięć procent. Żyjemy w XXI wieku, gdzie nie da się już skutecznie komunikować, używając samego brandingu wizualnego, bo jak wspomniałem, jest go obecnie zwyczajnie dużo za dużo. Każda firma ma swoją konkurencję i jeżeli chce się skutecznie dotrzeć do klienta i przekonać go do korzystania ze swoich usług, a nie konkurenta, to trzeba sprawić, żeby on podświadomie wiedział, że jest się w swojej branży liderem na rynku. I poprawne stosowanie audio brandingu właśnie tym skutkuje. Każda firma ma co najmniej kilka (a zwykle jest kilkanaście) płaszczyzn wykorzystania identyfikacji muzycznej (o których wspomniałem), i będzie ich jeszcze więcej. Idą nowe technologie otwierające nowe, nieznane dotąd płaszczyzny. Dlatego wydaje nam się, że nie posiadanie audio brandingu jest zwyczajnym strzałem nie w stopę, a w kolano...

...A sami nie macie chyba swojej identyfikacji dźwiękowej!
(śmiech) Szewc bez butów chodzi! A tak na poważnie, właśnie go kończymy, bardzo, bardzo długo go dopracowywaliśmy. Niedługo się nim pochwalimy.

Jak widzisz rozwój swojej firmy? Co planujecie w przyszłości?
Pragniemy w przyszłości być kojarzeni przede wszystkim jako marka (w ramach Delphy Records), która rozruszała polski rynek muzyczny, wprowadzając do niego młodych, zdolnych wokalistów oraz jako marka-matka polskiego audio brandingu (jako Soundize Audio Branding). Będziemy dalej rozwijać się po to, aby jeszcze lepiej pomagać wokalistom, będziemy także uczyć nowych producentów jak poprawnie wykonywać audio branding. Niedługo prawdopodobnie zwiększymy zespół i otworzymy swoje usługi na nowe rynki. Najlepsze jest to, że wszyscy w wytwórni kochamy co robimy, kochamy dźwięk i muzykę, a do pracy dla wokalistów i dla firm podchodzimy z niekłamaną pasją i pełnym zapałem. Każdemu życzymy tego, aby praca przynosiła wszystkim tyle szczęścia każdego dnia, ile nam.