Nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia. - Auto zaczęło dymić już w trakcie jazdy. Zatrzymałem się między Koszykową a Filtrową. Pasażerowie wyszli na zewnątrz. Po chili z komory silnika buchnęły płomienie - powiedział reporterce MM Warszawa pan Dariusz, kierowca autobusu.
Podręczna gaśnica nie pomogła. Na miejsce musieli przyjechać strażacy. Minibus spłonął doszczętnie. Przez kilkanaście minut ruch w kierunku Mokotowa był zablokowany. Teraz odbywa się już normalnie.
Bus nadaje się do kasacji. Jego przód, wraz z kabiną kierowcy, spalił się całkowicie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
To nie jedyny pech kierowcy minibusa. Po opanowaniu ognia i spisaniu protokołu okazało się, że zniknęły dokumenty wozu. Kierowca wyniósł je na zewnątrz, aby się nie spaliły.- Biednemu to zawsze wiatr w oczy. Nie wiem, po co ktoś ukradł te papiery, tam nie było niczego cennego - żali się pan Darek.
[współpraca: Agnieszka Borowa]
Zobacz również:
Pożar autobusu. Łazienkowska zakorkowana
Pożar samochodu na ulicy Ludnej [zdjęcia]
Pożar autobusu na Trasie Łazienkowskiej
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?