Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spłonęła budka ratowników na „dzikiej” plaży

Aleksandra Pa
Aleksandra Pa
nadesłane/grudziądzki klub morsów
Po obiekcie została tylko metalowa konstrukcja. Kto podłożył ogień? Sprawą zajmuje się policja. Straty oszacowano na ok. 1,5 tys. zł.

- Wszystko poszło z dymem - ubolewają rozgoryczeni członkowie Grudziądzkiego Klubu Morsów, którzy w okresie zimowym korzystali z budki podczas zimowych kąpieli. W niej się przebierali i rozgrzewali ciepłą herbatą po wyjściu z jeziora.
Zbyszek Kiełpiński, prezes GKM dodaje: - Mam nadzieję, że wraz z budką nie spłonęły wspomnienia o początkach grudziądzkiego morsowania. To tam narodził się pomysł założenia stowarzyszenia...
Kiedy doszło do pożaru? Tego nie wie nikt. Strażacy bowiem nie mieli żadnego zgłoszenia.
Izabela Piwowarska, szefowa Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Wypoczynku, który jest administratorem „dzikiej plaży" tłumaczy: - Z budki latem korzystali ratownicy i służyła ona jednocześnie za punkt pierwszej pomocy. Oprócz drewnianych części konstrukcji spłonęło też wyposażenie. Między innymi lodówka i szafki. Teraz musimy pomyśleć o czymś nowym.
I kontynuuje: - Myśleliśmy nawet o jakimś domku, ale biorąc pod uwagę ten akt wandalizmu zrezygnujemy. Tym bardziej, że jesteśmy tam tylko przez wakacje. Wypożyczymy raczej kontener.
Póki co, MORiW czeka na odszkodowanie. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto