Przed meczem wiadomo było, że porażka Spójni oznacza dla niej koniec sezonu.
Wyraźnie spięci stawką spotkania gospodarze zaczęli od serii niecelnych rzutów. Goście odwrotnie: co rzucili, to trafili i to bez różnicy, czy za dwa, czy trzy punkty.
W drugiej kwarcie stargardzianie pokazali, że potrafią zagrać dobrze w defensywie.
Jednak w końcówce Spójnia nieco odpuściła i po kilku trójkach goście ponownie odskoczyli.
W trzeciej kwarcie gra stargardzkiego zespołu mogła się podobać. Niestety, w samej końcówce tej części Spójnia się zatrzymała i rywale powiększyli przewagę do 12 punktów.
W czwartej kwarcie gospodarze pokazali charakter. Postawili wszystko na jedną kartę i nie bali się szybkich rzutów. Po trójkach Jakuba Dłoniaka straty zmalały do czterech punktów, a w 36 minucie, po celnym osobistym Łukasza Grzegorzewskiego, Spójnia wyszła na prowadzenie 65:64.
W końcówce to jednak goście zachowali więcej zimnej krwi. Najpierw trafili trójkę, a później nie marnowali osobistych, a w ostatniej sekundzie trafili nawet z własnej połowy boiska i to oni zagrają w półfinale.
Po meczu prezes Spójni Marek Kisio zapowiedział rezygnację ze stanowiska.
Stwierdził jednak, że nie ma ona związku z wynikiem Spójni.
Spójnia Stargard - MKS Dąbrowa Górnicza 69:79 (15:24, 20:23, 15:15, 19:17)
Spójnia: Grzegorzewski 15, Koszuta 12 (raz za 3 pkt), Bodych 10 (1), Grudziński 9, Stokłosa 8 (1), Dłoniak 7 (2), Mazur 6 (2), Polowy 2, Dylik.
__________________________________________________________________________
MM Stargard: Wiadomości dot. Spójni Stargard
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?