Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Społeczeństwo jest bierne na ataki bandytów. Talar bronił ofiarę napadu

Redakcja
Polskapresse
Aktor, Henryk Talar jako jedyny zainterweniował, widząc dwóch napastników atakujących człowieka na stacji w Opaczowie w niedzielny wieczór, reszta świadków zdarzenia pozostała bierna.

Henryk Talar, znany aktor Teatru Narodowego w niedzielę wieczorem wsiadł do wagonu WKD w kierunku Pruszkowa. Do Opaczy podróż przebiegała bez zakłóceń.

Zgodnie z relacją jednego ze świadków zdarzenia, gdy kolejka dojeżdżała do Opaczy, pasażerowie zobaczyli, jak na peronie dwóch bandytów bije mężczyznę. Jeden z nich wskoczył do wagonu WKD, drugi został na stacji.

Tylko jedna osoba zdecydowała się zareagować. Był to Henryk Talar. Zerwał się, aby zatrzymać jednego z napastników, mimo że ten młody, śniady mężczyzna miał nóż. Wywiązała się szarpanina.

Aktor skomentował swoje zachowanie wewnętrznym przymusem reakcji na krzywdę wyrządzaną innym.

- Pamiętam, że po śmierci policjanta Andrzeja Struja miałem taką refleksję, co ja bym w takiej sytuacji zrobił? Czy bym stchórzył? Mimo jego interwencji, pasażerowie pozostali bierni. Dopiero prośba aktora o połaczenie się z numerem 112, spowodowała wezwanie pomocy. Jednak napastnik wyrwał się Talarowi na następnej stacji i uciekł.

Policja odebrała wieczorem prośbę o interwencję w Opaczy. Jednak jak poinformował Maciej Karczyński z Komendy Stołecznej Policji, dzwoniący prosił o przysłanie karetki. Nie chciał policyjnej pomocy. Dopiero po złożeniu zawiadomienia przez poszkodowanego, funkcjonariusze będą mogli zająć się sprawą.

Krzysztof Kulesza, rzecznik WKD zapewnia, że bezpieczeństwa pasażerów pilnuje wynajęta agencja ochrony. Ochroniarze są na każdej stacji kolei WKD.

W roku 2010 odnotowywano podobne wydarzenia statystycznie, co trzeci dzień. W ubiegłym roku straż ochrony kolei dokonała zatrzymania 111 bandytów. Byli to między innymi: złodzieje, sprawcy rozbojów, uczestnicy bójek.

St. insp. Paweł Boczek, rzecznik straży ochrony kolei poinformował, że straż ochrony kolei może tylko wylegitymować osoby, które łamią prawo, i doprowadzić je na policję albo nałożyć grzywnę w wysokości od 20 zł do 500 zł. Jeśli ktoś nie chce przyjąć mandatu, kierują wniosek do sądu.

Źródło: Życie Warszawy

Czytaj też:
Jesteś ofiarą przestępstwa? Teraz możesz uzyskać bezpłatną poradę
Podróż z tajniakiem

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto