Niedzielne „Graffiti Jam” zorganizował za pośrednictwem Facebooka Tomasz Stecki. – Cieszę się, że przyszło tak dużo osób ze sprzętem do malowania. Panuje fajna atmosfera. Proces tworzenia uatrakcyjnia nam muzyka, a także taniec b-boyów – opowiada.
Stecki zdradza, że trwają rozmowy z przedstawicielami Adidasa ds. marketingu i jest szansa na pozytywne zakończenie konfliktu. – Mamy nadzieję, że uda nam się dojść do porozumienia i nadal będzie to nasza ściana, a nie miejsce na reklamę – dodaje.
Niektórzy uczestnicy używają jednak ostrzejszych słów pod adresem firmy sportowej, która do tej pory użyczała w całości mur toru wyścigów konnych, zanim kilka dni temu bez uprzedzenia zaczęła pokrywać go swoją reklamą. – Niech się odp... od naszej sztuki. Stać ich przecież na billboardy. Dlaczego bez pytania chcieli nas pozbawić miejsca do malowania? – pyta street-artowiec o pseudonimie „Haes”. Przypomina, że jego środowisko ma w planach bojkot Adidasa, a najbardziej radykalni grafficiarze rozważają akcję obrzucenia farbami sklepów tej firmy.
Tomasz Stecki potępia takie działania. – Kategorycznie sprzeciwiam się takiemu wandalizmowi i namawiam, żeby powstrzymać się od tego. Bojkot produktów Adidasa też nie jest rozsądnym pomysłem na zemstę. Nie zrobiłby najmniejszego wrażenia na światowym gigancie – twierdzi.
Zobacz również:
"Nikt nam nie wmówi, że czarne jest fajne", czyli graficiarze kontratakują
Święto hip-hopu na Ochocie
Polski street art po raz pierwszy idzie pod młotek
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?