Sportino Inowrocław - Rosa Radom 82:79 (21:21, 23:14, 27:15, 11:29)
SPORTINO: Mowlik 2, Strzelecki 6, Żurawski 6, Żytko 15 (1), Piotrkiewicz 5 (1), Sulowski 5 (3), Grod 0, Kus 5, Lichodziejewski 12 (2), Rosnowski 20 (3)
Mecz na szczycie, w którym Sportino Inowrocław podejmowało Rosę Radom był bardzo ciekawy. Po wyrównanej pierwszej kwarcie (21:22) podopieczni Aleksandra Krutikowa wypracowali sobie przewagę w środkowej fazie drugiej części meczu i ostatecznie na przerwę schodzili prowadząc trzynastoma punktami.
Po niej, gdy ograniczyli liczbę strat jeszcze powiększyli swoją przewagę i w 30. minucie było 71:50. Gdy wydawało się, że zwycięstwo Sportino jest już formalnością, w czwartej kwarcie inowrocławianie zapomnieli jak trafiać do kosza. Zadyszkę ekipy z Kujaw wykorzystywali radomianie, którzy na minutę przed końcem meczu przegrywali już tylko 72:77. Na szczęście w kluczowych momentach góra był nasz zespół.
- Wysokie prowadzenie uśpiło naszą czujność. Ponadto podstawowym zawodnikom zabrakło w końcówce sił. Zagrali mimo osłabieniami chorobami i urazami - powiedział Aleksander Krutikow, trener Sportino.
Szersze relacje tylko w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Pomorskiej".
Zobacz więcej zdjęć na:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?