Sprawca wybuchu przy Al. Jerozolimskich "chciał tylko nastraszyć byłą konkubinę"

Czytaj: Wybuch w mieszkaniu w centrum Warszawy (FILM i ZDJĘCIA)

Ożarowianin Sławomir G. wtargnął rano do mieszkania byłej konkubiny z ładunkiem wybuchowym najprawdopodobniej własnej produkcji i zagroził, że go wysadzi. Młodą kobietę uratowała matka, która właśnie wróciła do domu. Zorientowała się, że w środku jest były partner córki i wezwała policję. Kiedy funkcjonariusze zapukali do drzwi, desperat zdetonował ładunek.

Młodej kobiecie udało się wyswobodzić dopiero po przyjeździe mundurowych. Na szczęście nie została ranna. Policja ewakuowała z bloku 13 mieszkańców, a na dole zaparkowali specjalny wóz do przewożenia i detonacji ładunków wybuchowych, a drogówka wyłączyła z ruchu Al. Jerozolimskie od Smyka do ronda de Gaulle'a. W budynku i okolicy zostały odcięte wszystkie media. Służby były przygotowane na wielką eksplozję, do jakiej jednak nie doszło.

Policjanci sprawdzają, co spowodowało wybuch. W plecaku desperata znaleźli jeszcze dwa ładunki chałupniczej produkcji. Kryminalni podejrzewają, że Sławomir G. chciał tylko nastraszyć byłą konkubinę i wymóc na niej jakieś zobowiązanie. Mógł nie zdawać sobie sprawy z siły materiału wybuchowego.