Ul. Łużycka została zgłoszona jako jedna z pierwszych. Docieramy tam w poniedziałek o 10 rano. Wchodzimy od ul. Spichrozwej, dalej ul. Zaułek. Znajdujemy się przy przedszkolu miejskim nr 18. Tam spotykamy pana Stanisława. – Czy jest bezpieczniej? Nie wiem. Z domu wychodzę tylko rano, wieczorami nie mam po co. A to podobno właśnie wtedy, po zmroku, gromadzą się przy Łużyckiej żule – mówi starszy mężczyzna. I faktycznie, niemal przed samym wejściem do przedszkola, na trawniku tuż obok skrzynki energetycznej leżą trzy puste butelki po wódce. Jedna półlitrowa i dwie tzw. „piersiówki”.
- Tutaj jest tragedia. W ciągu dnia w okolicy wejścia do przedszkola i sklepu wędkarskiego gromadzą się pijaczki. Na nic zgłoszenia na policję i straż miejską. Przyjadą, pijaczki się schowają i tak w kółko. Po czterech latach mieliśmy totalnie zdewastowany plac zabaw. Co rano znajdujemy tam puste butelki, śmieci, kawałki ubrań, a nawet prezerwatywy – wylicza Katarzyna Gawłowska, dyrektorka przedszkola.
Na budynku, w którym przebywają dzieci zamontowano monitoring. – Niewiele pomaga. Może, gdyby był podpięty do miejskiego systemu, nad którym czuwa policja – zastanawia się K. Gawłowska. Szanse na to jednak są nikłe. Miasto, jeśli już, rozbuduje monitoring o dodatkowe kamery na Zawarciu w okolicy stadionu żużlowego.
Póki co Łużycką odwiedzają policjanci i straż miejska. – Niemal każdy patrol, który pełni służbę w mieście, ma obowiązek odwiedzić ten rejon. Te ustalenia to między innymi wynik mapy portalu MM Gorzów – tłumaczy Czesław Matuszak, komendant gorzowskiej straży miejskiej. – Faktycznie się poprawiło. Patroli widać więcej. Żuli co prawda nie ubywa, ale skutecznie ich to zniechęca do picia tutaj alkoholu – tłumaczy kobieta, która mieszka w bloku przy ul. Sikorskiego, z którego wyjście jest wprost na ul. Łużycką.
- Łużycka to przecież ścisłe centrum Gorzowa. Co prawda jest schowana za blokami, które stoją przy głównych ulicach. To jednak nie zmienia faktu, że to miejsce jest zaniedbane i bywa, że jest tu po prostu brudno – wskazuje na przepełnione śmietniki Kazimierz Kuczawski.
Wychodzimy z Łużyckiej przejściem pomiędzy blokami do ul. Sikorskiego. Tam, przed sklepem spożywczym spotykamy trzech mężczyzn, którzy proszą o pieniądze. – Na co zbieracie – pytamy? – Co będziemy kłamać, na flaszkę – odpowiadają. – A gdzie ją wypijecie – dopytujemy. Nic nie mówią. Jeden z nich kiwa tylko głową, wskazując na ul. Łużycką. – Żule mają tu kilka ulubionych miejsc. Jest to teren przy trzebaku, z trzech stron ogrodzony betonowym murkiem, okolice śmietników, transformatora i przed przedszkolem, w okolicy sklepu wędkarskiego – wylicza kobieta, która przy Łużyckiej mieszka już ponad 20 lat. Jej zdaniem od kilku tygodni w tym miejscu jest spokojniej, ale do pełni szczęścia wciąż jeszcze wiele brakuje.
Wciąż czekamy na kolejne zgłoszenia w naszej akcji wyłaniania najniebezpieczniejszych miejsc w Gorzowie. Można to robić na portalu społecznościowym www.mmgorzow .pl lub telefonicznie, pod numerem 0 95 722 57 72
Mapę niebezpiecznych miejsc możesz zobaczyć pod tym adresem: http://mapy.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=11639239332755947...
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?