W ostatnich dniach kurs franka szwajcarskiego zauważalnie wzrósł, co zapewne martwi osoby spłacające kredyty w tej walucie. Jeszcze w połowie stycznia wynosił ok. 3,35 PLN, podczas gdy obecnie osiągnął poziom 3,47 PLN. Przy racie w wysokości 500 CHF, taka zmiana powoduje zwiększenie jej o około 60 PLN. Nie wszyscy zadłużeni w szwajcarskiej walucie zapłacą jednak więcej.
Uniknąć podwyżki można poprzez samodzielne kupowanie franków niezbędnych do uregulowania raty. Od sierpnia 2012 r. działa bowiem prosta zasada: kup franki, gdy kurs spadnie poniżej 3,40 PLN. W momencie, gdy kosztował on 3,35 PLN był to sygnał, że warto zrobić większe zakupy tej waluty. W omawianym okresie kurs wielokrotnie szybko i niespodziewanie rósł, po czym zwykle równie dynamicznie spadał. Ci, którzy to zauważyli, mogli sporo zaoszczędzić.
Czytaj też: Ceny mieszkań stabilne od pół roku
Osoby kupujące walutę samodzielnie mogą decydować, kiedy i po jakim kursie dokonają zakupu. Co ciekawe nie muszą nieustannie śledzić notowań walut. Kantory internetowe udostępniają bowiem funkcję, która robi to za klienta. Wystarczy wpłacić pieniądze przeznaczone na wymianę i ustalić po jakim kursie chcielibyśmy kupić franki. Taka dyspozycja będzie czekała aż kurs spadnie poniżej wyznaczonego poziomu i dopiero wtedy dokonana zostanie wymiana.
W opisany sposób można było obniżyć lutową ratę (500 CHF) o ok. 60 PLN, kupując franki w połowie stycznia. To jednak tylko część oszczędności. Kupno waluty w kantorze ma jeszcze jedną zaletę w porównaniu do spłaty, w której to bank dokonuje przeliczeń kursowych – mniejszą prowizję. Co prawda ani banki ani kantory oficjalnie nie naliczają prowizji, ale w praktyce funkcjonuje spread walutowy, który można uznać za ukrytą opłatę.
Czym jest spread walutowy?
Aby wymiana walut przynosiła zyski, banki i kantory sprzedają nam waluty po wyższym kursie niż ten po jakim je kupują. Ta różnica to właśnie spread, czyli forma ukrytej prowizji. Ile wynosi taka prowizja? W przypadku franka szwajcarskiego w bankach jest to średnio ok. 6,7%, w najdroższych przekracza jednak 10%. W kantorach internetowych przeciętnie jest to ok. 0,8%, a w najgorszym przypadku nieco poniżej 2%. W bankach ta ukryta prowizja jest więc ponad 5-krotnie wyższa.
Spread walutowy powoduje, że osoba, która kupi franki przy obecnym wysokim kursie w kantorze internetowym, i tak zapłaci niższą ratę niż w sytuacji, gdyby to bank dokonywał przeliczenia. Jeśli połączymy korzyści z możliwości wyboru momentu zakupu i te z niższego spreadu to okaże się, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy (od sierpnia 2012 r.) można było w ten sposób zaoszczędzić ponad 1000 PLN.
Czytaj także: Ile naprawdę wynoszą dopłaty w MdM?
Aby regulować raty samodzielnie zakupionymi frankami wystarczy zgłosić w swoim banku, że chcemy zmienić sposób spłaty. Czasami dyspozycja może wymagać podpisania aneksu do umowy kredytu, ale zgodnie z ustawą antyspreadową banki nie mogą za to wymagać żadnej prowizji. Później najlepiej znaleźć kantor internetowy, który ma konto w banku, w którym spłacamy kredyt. Nie powinno to być trudne, gdyż kantory mają zwykle konta w kilkunastu bankach jednocześnie. Jest to ważne, gdyż dzięki temu przelewy między kantorem a klientem są bezpłatne i przekazywane bardzo szybko, nierzadko nawet w ciągu kilku sekund.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody