Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚREM - Henryk Musielak nie żyje od dwóch lat. Mimo to musi wyrobić sobie nowy dowód

Adrian Domański
Henryk Musielak spoczywa na cmentarzu, a wdowa po śremianinie odbiera pisma wzywające go do wymiany dowodu - FOT. DAWID TRACEWSKI
Henryk Musielak spoczywa na cmentarzu, a wdowa po śremianinie odbiera pisma wzywające go do wymiany dowodu - FOT. DAWID TRACEWSKI
Proszę Pana o niezwłoczne osobiste złożenie wniosku o wydanie nowego dowodu osobistego – przeczytała wdowa po zmarłym Henryku Musielaku ze Śremu. Urzędniczka, która wysłała pismo pouczała nieżyjącego od dwóch ...

Proszę Pana o niezwłoczne osobiste złożenie wniosku o wydanie nowego dowodu osobistego – przeczytała wdowa po zmarłym Henryku Musielaku ze Śremu.

Urzędniczka, która wysłała pismo pouczała nieżyjącego od dwóch lat mężczyznę, że ma dostarczyć dwie aktualne fotografie, zapłacić za urzędniczy trud, odpis aktu urodzenia, czy – wreszcie – osobiście wypełnić i podpisać wniosek o wydanie dokumentu.

– Ojciec umarł w Puszczykowie i wszystkie formalności były tam załatwiane – mówi Mirosława Musielak, córka pana Henryka. Pismo otrzymała jej matka. – Była przerażona i nie wiedziała, w jaki sposób wyjaśnić tę sprawę – tłumaczy.

Ojciec zmarł po długiej chorobie, która była ciężkim doświadczeniem dla rodziny. – Czy istnieje coś takiego, jak wrażliwość urzędnicza w związku z pełnieniem obowiązków? – pyta córka zmarłego. Zdenerwowanie krewnych budzi forma pisma.

– Pani inspektor działała z upoważnienia burmistrza, a więc ma odpowiednie kwalifikacje – mówi córka zmarłego – powołuje się na treść pieczątki, na której widnieje podpis urzędniczki załatwiającej sprawę. – Dla mnie to jest farsa – podsumowuje wydarzenie, na które tak do końca brakuje określenia. – Połączenie indolencji z ignorancją – oburza się śremianka. Zbulwersowana pyta: – Interesuje mnie czy akt zgonu może stracił ważność? Może się unieprawomocnił? A może przeniesienie dokumentu z biurka na biurko czy z komputera do komputera wymaga jakichś specjalnych umiejętności?

Poniekąd w swoich domysłach na temat fatalnej pomyłki, córka zmarłego trafiła w sedno. Karina Sulejewska, kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Śremie, z którego wyszło pismo, przyznaje, że do takich sytuacji może dojść. Jeśli urzędnicy nie mają podstaw, żeby sprawdzić w systemie komputerowym danych osób, do których wysyłają podobne wezwania, mogą one trafić do nieżyjących już obywateli. Dochodzi wtedy do makabrycznych biurokratycznych pomyłek.

Urzędniczka wyjaśniła nam, że to USC, który wystawia akt zgonu ma obowiązek poinformowania o tym właściwy urząd (tego, na którego terenie przed śmiercią była zameldowana zmarła osoba).

– Nie otrzymaliśmy stosownej informacji z USC Puszczykowo, będziemy tam telefonować i wówczas usuniemy dane tego pana z bazy osób żyjących. Zadzwonimy też do rodziny z przeprosinami – powiedziała Karina Sulejewska.

– Jeżeli osoba zmarła na terenie gminy Śrem, to dzieje się to automatycznie – podkreślała naczelniczka pionu spraw obywatelskich. Śremscy urzędnicy starając się wymienić dowody mieszkańcom gminy sami wykreślili kilkanaście osób, w których przypadkach mogłoby dojść do podobnych pomyłek.

Do ludzi, którzy zwlekali z wymianą dowodów starano się docierać w podobny sposób – jak w opisanym przypadku – śląc pisma. Na terenach wiejskich przez sołtysów. W efekcie wymiany dokonano płynnie. Kłopoty są z imigrantami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto