Stare nowe

Prasowałem pranie i zacząłem śpiewać. Kruszynka słucha i nagle: „Co ty tam marudzisz? Znowu się buntujesz?"
A ja śpiewałem:„Gdy chce lwem być zwykła glistaChartem rakGdy ktoś chce nas uszczęśliwić drogą wspakGdy zza nowych hasełStara wyjrzy twarzNie czekając na wytyczneZaraz maszO! Dać jej w dziób!Proszę Państwa, dajcie w dziób!Pozytywny czyn ten zróbBez namysłu daj jej w dziób".
Na to wszedł nasz syn i znów śpiewka: „Mógłbyś przestać śpiewać. Mam fajnego audiobuka." Skrzywiłem się i mówię, że wolę czytać samemu, bardziej wczuwam się w treść i bohaterów, a poza tym – audiobuk to żadna nowość.
Zrobił wielkie oczy. „Ojciec, pomyliło Ci się. Dopiero co go wymyślili". Wówczas opowiedziałem mu, jak to w moich dziecięcych latach codziennie o godzinie 15.00 zasiadaliśmy przed „kołchoźnikiem" (o tej poorze nie było żadnej zabawy – to był czas na słuchanie). I słuchaliśmy tętentu i rżenia koni na Dzikich Polach, krzyków walczących, przed oczami wyobraźni przesuwał się step, Tatarzy, husarze. Walczył Jurand w Szczytnie, Danuśka ratowała Zbyszka, Maćko targował się ze starym Wilkiem.
„Ale, ojciec, możesz teraz słuchać w samochodzie, oczy Ci się nie zmęczą". I moja odpowiedź: nie męczą się. Słucham ballad cygańskich, dumek ukraińskich i romansów rosyjskich.
I tak każdy pozostał przy swoim: on – przy nowym starym, ja – przy starym.
A jeśli już mowa o starym - nowym, to:- panie (szczególnie młode) myślą, że są bardzo modne, chodząc w wysokich szpilkach. A już w starożytności cesarze chińscy zabronili Chinkom chodzić w takim obuwiu, gdyż niszczyły posadzki w pałacach.- kolczyki- żadna nowość dla mężczyzn. „Modnisie" małpują Inków, którzy nosili olbrzymie nawet ozdoby w uszach. Im były dłuższe małżowiny uszne, tym ich właściciel był bardziej modnym.- przekłuwanie skrzydełek nosa, brwi, pępków – to też już było. Wymyślili to Papuasi – współczesne pokolenia tylko ich naśladują. Prawda – oni nosili kawałki kości, drutu. Ale oprócz smrodu i wagi – czym to się różni?- tatuaże – jak ludzka pamięć sięga, zawsze byli tacy, co chcieli być „piękniejsi", wyróżniać się z tłumu. Jak nie dawali rady wiedzą, to przerobili tatuaże rytualne na: ozdobne, masońskie, złodziejskie, mafijne...
Manro