– Kilka miesięcy temu liczba rodzin pobierających dodatek mieszkaniowy spadła – mówi Zdzisław Rygiel, kierownik działu dodatków mieszkaniowych. – Ale podwyżki czynszu spowodowały, że liczba się znowu wyrównała.
Obecnie z tej formy pomocy korzysta ok. 1700 stargardzkich rodzin. Dodatki są przyznawane w zależności od m.in. dochodu na członka rodziny i kosztów utrzymania mieszkania. W Stargardzie wypłacana jest pomoc od 13 do 700 zł miesięcznie. Ci, którzy starają się o dodatek lub już go dostają, mogą spodziewać się kontroli. Prezydent Stargardu upoważnił do nich wszystkich pracowników socjalnych zatrudnionych w MOPS. Wcześniej kontrole mogło przeprowadzać tylko kilku z nich.
– Czasem już podczas weryfikacji wniosku dane się nie zgadzają – mówi Zdzisław Rygiel. – Ktoś deklaruje, że nie ma dochodu, a koszty za mieszkanie to kilkaset złotych. Z czegoś za nie więc płaci. Zdarza się, że samotna babcia z dużym metrażem melduje wnuczkę, by otrzymywać dodatek. A w trakcie kontroli okazuje się, że wnuczka z nią nie mieszka.
W przypadku stwierdzonych nieprawidłowości osoba, która nienależnie pobrała dodatek mieszkaniowy, musi oddać jego dwukrotność. Ale takich sytuacji było w Stargardzie w ostatnich trzech latach zaledwie dziewięć.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?