Stargard wita. Dziury w jezdni także

– Wjeżdżając do miasta jest tabliczka "Stargard wita”, teraz powinni tam dopisać, że wita dziurami – mówi pan Grzegorz, kierowca ze Stargardu. – Przecież to wstyd. Nie świadczy to dobrze o gospodarzach. Wiem, że jest zima i wyrwy wychodzą spod śniegu. Ale to nie znaczy, by tak je zostawić.
Po wybudowaniu obwodnicy miasta ulica Szczecińska przestała być zarządzana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Pieczę nad nią mają teraz miasto, które zarządza odcinkiem od wiaduktu kolejowego do granic Stargardu i gmina Stargard, która przejęła dalszą część ulicy za miastem. Wiosną stargardzki odcinek starej drogi krajowej numer 10 ma doczekać się nowej nawierzchni. Ale kierowcy dopominają się, by do tego czasu choć połatano wyrwy. Najbardziej podziurawiona jest droga jeszcze w terenie zabudowanym, przed tablicą z nazwą miejscowości.
– Nie zazdroszczę kierowcom, którzy codziennie muszą jeździć stargardzkimi drogami – mówi nasza Czytelniczka ze Szczecina, która zatelefonowała do nas po wizycie w Stargardzie.
Po kilku dniach narzekania kierowców i jeżdżenia po wyrwach zarządcy dróg połatali większe dziury między innymi pod wiaduktem w centrum czy na ulicy Wojska Polskiego. Ale na ulicy Szczecińskiej, za rondem 15 Południk, na wysokości stacji benzynowej, jak było źle w ubiegłym tygodniu, tak i wczoraj.
– Ze względu na zaplanowany już remont ulicy Szczecińskiej będziemy ostrożnie wydawać pieniądze na wcześniejsze roboty na niej – mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. – Ale tam, gdzie będą konieczne, to je zrobimy.