Stargardzianie podróżują

Stargardzkie biura turystyczne mają się dobrze. Niektóre od czerwca zdołały sprzedać po kilkadziesiąt zagranicznych wycieczek.– My miesięcznie sprzedajemy dwieście, a nawet trzysta wycieczek – mówi Alicja Khrais z agencji turystycznej Al Tur. – Ostatnie wydarzenia związane z upadkiem dużych biur turystycznych nie wpłynęły negatywnie na zainteresowanie naszą ofertą. Niedługo otworzymy w Stargardzie kolejne biuro. A to o czymś świadczy. Ale faktem jest, że po tych wydarzeniach wycieczki zagraniczne nieco podrożały. Największym zainteresowaniem wśród miłośników podróży ze Stargardu i okolic cieszą się wycieczki do Turcji i Egiptu.– Mnie marzy się Egipt – wzdycha pani Marta, właścicielka solarium. – Ale w tym roku nie dam rady finansowo. Trzeba w pierwszej kolejności skończyć remont mieszkania. Może za rok uda się gdzieś wyrwać? Takich, którzy są jednak gotowi zapłacić za tydzień czy dwa tygodnie pobytu w egzotycznym kraju, nie brakuje. Ceny są zróżnicowane w zależności od tego czego klient sobie zażyczy. Czy chce lecieć samolotem czy też jechać autokarem, ilu gwiazdkowy hotel wybierze, czy z pełnym wyżywieniem czy też tylko z obiadokolacją. Dla przykładu 14-dniowa wycieczka do Egiptu z rejsem po Nilu – to koszt ok. 2200 zł od osoby. Wycieczki tygodniowe kosztują od 800 do 1000 zł.– U nas największą popularnością cieszą się ciepłe kraje – mówi Maria Mańczak z biura turystycznego Maria Tour. – Turcja, Egipt, Bułgaria, Chorwacja. Dobrze sprzedają się wycieczki objazdowe po Europie. Klienci przeważnie kupują wyjazdy siedmodniowe do Paryża, Włoch, Chorwacji. Nie zauważyliśmy braku zainteresowania wyjazdami po tym upadku biur turystycznych. Stargardzianie mają do nas zaufanie. Na lokalnym rynku działamy od wielu lat. Nieco mniejsze zainteresowanie odnotowało jednak biuro turystyczne Tamara.– Ale nie jest źle – komentuje Tamara Pater, właścicielka. – Stali klienci do nas wracają. Funkcjonujemy na rynku od ponad dwudziestu lat. Ludzie mają do nas zaufanie. Najczęściej organizujemy wyjazdy do Hiszpanii, Grecji, Chorwacji, bardzo rzadko do Tunezji. Wieści o tysiącach rozczarowanychturystów nagle ściąganych z wakacji spowodowały, że amatorzy wojaży stali się bardziej świadomi i ostrożni.– Mają oczywiście obawy o to jak będzie, ale z wyjazdów nie rezygnują – mówi Małgorzata Paszuto z biura turystycznego Orbit. – Dopytują o kondycję finansową. To normalne, po tym co się stało. Ale od czerwca sprzedaliśmy kilkadziesiąt wycieczek. Nie jest więc źle.