Starszy pan dał się poderwać – stracił rzeczy warte 3500 złotych

W środę spacerującego 77-latka zaczepiła nieznana mu kobieta około 40-50-letnia. Przedstawiła się jako Krysia i zaczęła prawić komplementy. Zaprosiła go do kawiarni, a gdy odmówił, nalegała.- Zaproponowała spotkanie alkoholowe, deklarując, że to ona je sfinansuje. Prosiła jednak, by randka odbyła się u niego, bo u niej w domu jest rodzina i nie ma warunków do konsumpcji. Starszy pan, nie bez oporów, w końcu się zgodził – opowiadają policjanci.Para kupiła w sklepie pół litra żubrówki i słodycze, po czym udała się do mieszkania 77-latka. Tam nie tylko pito i jedzono, był też flircik i wymiana pocałunków. Starszy pan zmożony czy to alkoholem, czy emocjami w końcu zasnął...Gdy się obudził, Krysi nie było, a mieszkanie wyglądało, jakby przeszedł przez nie tajfun. Spod obrusa na stole znikło 2700 złotych,. wyparowały też alkohole, kosmetyki. Jakby tego było mało, 77-latek stracił nawet obrączkę, którą miał na palcu. Został po niej tylko ślad i „narzędzia zbrodni" – miednica z mydlinami, których uwodzicielka użyła, by zdjąć mu obrączkę. Dopiero następnego dnia po południu starszy pan zdecydował się o nieudanej randce powiadomić policje i teraz Krysi szukają stróże prawa.