Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stołeczna mapa przestepczości

Marcin Zieliński
Warszawa to jedna z najbezpieczniejszych metropolii w Europie Środkowo-Wschodniej - zapewniają stołeczni policjanci. Jednak najnowsze statystyki pokazują, że choć przestępczość w mieście faktycznie spadła, to obraz ...

Warszawa to jedna z najbezpieczniejszych metropolii w Europie Środkowo-Wschodniej - zapewniają stołeczni policjanci. Jednak najnowsze statystyki pokazują, że choć przestępczość w mieście faktycznie spadła, to obraz stolicy nie jest wcale taki różowy. Dlatego postanowiliśmy przeanalizować, w których dzielnicach przestępcy są najbardziej aktywni i jakich przestępstw się tam zwykle dopuszczają.

Ze statystyk Komendy Stołecznej Policji wynika, że liczba niemal wszystkich przestępstw spadła w 2008 r. średnio o około 17 proc. Jedyną kategorią, w której zanotowano niewielki wzrost (o blisko 4 proc.) są bójki.

Przez ostatni rok doszło w stolicy do 18740 kradzieży. Najwięcej w Śródmieściu, 3752. - To dlatego, że przez tę dzielnicę przemieszcza się najwięcej mieszkańców, a co za tym idzie, również złodziei - mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji. - W centrum znajduje się też najwięcej sklepów, z których można wynieść towar - dodaje.

Pod względem kradzieży najbezpieczniej powinni czuć się mieszkańcy Rembertowa. W zeszłym roku złodzieje grasowali tam zaledwie 90 razy. Mieszkańcom tej dzielnicy skradziono też najmniej samochodów w całym mieście, bo tylko 11. Zdaniem policjantów wytłumaczenie jest proste - to dzielnica domków jednorodzinnych, gdzie wszyscy wszystkich znają. W takiej społeczności złodzieje mają niezwykle trudne pole manewru, bo każdorazowe pojawienie się kogoś obcego od razu wzbudza zainteresowanie mieszkańców. Ponadto większość domów ma garaże, z których o trudniej ukraść auto.

O największym pechu mogą mówić za to parkujący na Pradze Południe. Średnio co dwa dni ginie tam jedno auto. W ub.r. z ulic tej dzielnicy zniknęło ich w sumie 337. - Samochody giną najczęściej w okolicach Stadionu Dziesięciolecia - mówi chcący zachować anonimowość funkcjonariusz wydziału do walki z przestępczością samochodową. Zapewnia, że powodem nie jest grasujący tam gang złodziei. - Kradzieże aut to obecnie margines działalności przestępczej, bo nie ma na nie rynku zbytu. Tak duża liczba kradzieży bierze się stąd, że są to głównie tzw. zgłoszeniówki - dodaje. Oznacza to fikcyjne kradzieże dokonywane przez samych właścicieli w celu wyłudzenia odszkodowań. Okolice stadionu od lat cieszą się złą opinią i oszuści uważają, że kradzież samochodu w tym miejscu nie wzbudzi podejrzeń policjantów.

Na szczęście w Warszawie rzadko dochodzi do poważnych przestępstw, takich jak zabójstwa czy gwałty. Morderstw w 2008 r. było o ponad 50 proc. mniej niż rok wcześniej. W 2007 r. odnotowano ich aż 88, w minionym - 38. Niechlubne pierwsze miejsce zajmują tu Śródmieście i Bielany, w których popełniono po sześć morderstw. Do ani jednego zabójstwa nie doszło natomiast w Ursusie, Włochach, na Bemowie oraz w Rembertowie, Wesołej i Wawrze.

Z policyjnych statystyk wynika, że najniebezpieczniejszą dzielnicą dla kobiet są Wola i Ochota, ponieważ tam dochodzi do największej liczby gwałtów. Na Woli w ub.r. ofiarą gwałcicieli padło 17 pań, na Ochocie - 10. W tym czasie w innych dzielnicach policjanci odnotowali zaledwie kilka zgłoszeń. - Specyfiką obu dzielnic jest to, że znajduje się tam najwięcej akademików, a co za tym idzie mieszka tam duża liczna młodych kobiet - tłumaczy policjant z wydziału kryminalnego. Mitem jest jednak, według niego, że padają one ofiarami gwałcicieli kryjących się gdzieś po krzakach. - Najczęściej sprawcami są ich znajomi, którzy nie rozumieją słowa "nie". Do gwałtów w Warszawie najczęściej dochodzi w mieszkaniach - dodaje.

Jeśli chodzi o bójki, najbardziej krewcy warszawiacy mieszkają na Mokotowie. W ub.r. policjanci musieli tam rozdzielać zwaśnione strony 80 razy. Dla porównania, w najspokojniejszej pod tym względem Wesołej takie zdarzenia były trzy.

Zeszły rok do pracowitych zalicza również straż miejska. Pokazuje to choćby liczba interwencji związanych z zakłócaniem ciszy nocnej. Na samej Ochocie, której mieszkańcy zdają się być najbardziej hałaśliwi, strażnicy interweniowali aż 2769 razy. Na drugim miejscu znalazło się Śródmieście z 2,4 tys. interwencjami. Najspokojniejszy okazał się Rembertów - strażnicy musieli uciszać jego mieszkańców 78 razy.

Liczby pokazują wyraźnie, jak wielkim problemem w Warszawie jest nielegalny handel. Największy problem stanowi on w Śródmieściu (7434 interwencje) i na Ochocie (2769 interwencji). Problemu nie ma za to w Wesołej i Rembertowie. Wystawiono tam w ub.r. zaledwie kilka mandatów. Jednak to, że w dzielnicy dane wykroczenie nie występuje, nie oznacza, że za jakiś czas nie będzie stanowić dużego problemu.

- Dokładnie studiujemy mapę bezpieczeństwa stolicy i wyciągamy wnioski - mówi Grzegorz Staniszewski, naczelnik wydziału prewencji w SM. W miejscach, gdzie dochodzi do największej liczby wykroczeń, pojawia się najwięcej patroli. - Gdy tylko zaczynamy działania, liczba zgłoszeń tam spada. Niestety jednocześnie rośnie w innych częściach miasta. Ta walka nie ma końca - mówi, mało optymistycznie, na koniec.

Stołeczna mapa przestepczości

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto