Stołeczny Urząd Pracy szuka tancerki erotycznej do klubu nocnego dla mężczyzn

Stare i sprawdzone powiedzenie mówi, że „żadna praca nie hańbi” – szczególnie w kryzysie. Kierując się tą sentencją stołeczni urzędnicy postanowili zapewnić pracę kobiecie, która kocha tańczyć nocami i uwielbia być podziwiana przez mężczyzn. Czyli właściwie robić to, co wiele kobiet codziennie robi w klubach zupełnie za darmo.

Czytaj także: Warszawiaku, uważaj na sąsiadów! Nie wszystkim podoba się głośne uprawianie seksu (FOTO)

Praca w nocnym, erotycznym klubie dla mężczyzn to nie tylko erotyczny taniec przy rurce, ale także głębokie konwersacje z klientami. Dlatego urzędnicy, jako jedno z głównych wymagań rekrutacyjnych wymieniają biegłą znajomość języka angielskiego.

Co oferuje Urząd pracy? Zarobki na poziomie 1,5 złotych miesięcznie. Stawka niezbyt wysoka, ale przecież tancerka może zawsze dorobić po cichu i na boku. Nikt przecież nie będzie jej rozliczał z napiwków. Niestety przyszła pracownica może spodziewać się tylko umowy na czas określony. To duży minus, bo taniec to pasja na całe życie, a już z pewnością do emerytury w wieku 67 lat.

Czytaj także: Wystawa erotycznych zdjęć z początku XX wieku w Fotoplastikonie Warszawskim

Jakie wymagania należy spełnić, aby dostać tę pracę marzeń? Udowodnić 3 letnie doświadczenie w pracy tancerki w klubach (fotki i filmy z imprez mogą niestety nie wystarczyć), a także z łatwością porozumiewać się w języku angielskim.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!