Stop chuliganom na ul. 3 Maja. Po weekendzie jest demolka

Bezpieczeństwo Handlowcy z ul. 3 Maja narzekają, że nie jest łatwo prowadzić tu działalność. - Najgorsze są weekendy - mówi jedna z właścicielek sklepu. - W poniedziałek zastajemy demolkę. Pomóżcie! Handlowanie dziś to wyzwanie, a w tym rejonie miasta szczególnie - mówi włocławianin, którego sklep na deptaku funkcjonuje od wielu już lat. - Owszem, funkcjonuje, ale jak? - pyta dramatycznie mężczyzna. Dlaczego posiadanie sklepu w sercu miasta to takie wyzwanie? - Klientów ubywa wszystkim, bo jest kryzys, my dodatkowo walczymy z chuliganerią - twierdzi włocławianin. - Na własnej skórze odczuwamy, że w śródmieściu nie jest bezpiecznie. Najgorsza, niestety, jest młodzież. Im się chyba bardzo nudzi! - Notorycznie obrywany szyld, zabrudzone ściany i witryna - wylicza właścicielka innego sklepu przy deptaku. Ona też nie chce się ujawnić. - Żeby mi szyby powybijali? - pyta. - Mój sklep funkcjonuje od wielu lat, ma renomę, boję się jednak, że jak tak dalej pójdzie, to zacznę tracić klientów! Czytaj - Złapani na gorącym uczynku podczas włamania do sklepu przy ul. 3 Maja O bezpieczny deptak walczą przedstawiciele stowarzyszenia "Starówka", którzy, tak jak inni niezrzeszeni handlowcy, odczuwają z tego powodu odpływ klientów. - Okradziono mnie ostatnio trzy razy - mówi jedna z właścicielek sklepu przy ul. 3 Maja. - O opluwanych szybach już nie mówię. Zanim przyjedzie policja, którą wzywam, po sprawcach ani śladu, a dla mnie zaczyna się długa procedura policyjna, na którą nie mam czasu! Prosimy o stałe patrole policji i straży miejskiej, bo inaczej jesienią czy zimą, po godzinie szesnastej, gdy robi się ciemno, będziemy musieli zamykać sklepy. Jaki klient przyjdzie tu, jeśli my sami nie czujemy się bezpieczni? - pyta kobieta. - Nie chodzi o to, aby wprowadzić na deptaku godzinę policyjną albo uczynić z tej dzielnicy getto - twierdzi członkini stowarzyszenia, która prowadzi kawiarnię. - Wprost przeciwnie, zależy nam na tym, aby ulica ożyła, wróciła do dawnej świetności. Tylko nie da się tego zrobić bez zapewnienia bezpieczeństwa. Ze statystyk policyjnych wynika, że w śródmieściu jest... coraz bezpieczniej. Są ulice, z których do policji napływa więcej zgłoszeń o zdarzeniach kryminalnych, niż z 3 Maja. Na przykład z Toruńskiej, Kaliskiej, Wienieckiej, Żytniej. Czytaj - Ratunku! Ulica 3 Maja umiera - Być może wynika to z faktu, że nie wszystkie zdarzenia są u nas zgłaszane - mówi Małgorzata Marczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji. - Apelujemy, żeby jednak zawiadamiać policję, bo sprawcy będą się czuli mniej bezkarni. Zdaniem rzeczniczki konsekwentne działanie - oparte na współpracy na przykład ze stowarzyszeniem "Starówka" - ma szansę coś zmienić.