Zapowiada się walka, jak na Dzikim Zachodzie.
- Włocławek nie może być znany z tego, że można sobie kupić funkcję za ileść tam pieniędzy czy butelek wódki. - powiedział Zbigniew Kazimierczak.
To mocne słowa, ale poparte słusznymi pobudkami. Ich autor, radny, kandydat na prezydenta Włocławka chce uczciwej walki wyborczej. Niestety historia Włocławka zna przypadki zachowań, które z czystą wyborczą walką są co najmniej na bakier.
Przykładem może być radny sejmiku, mieszkający we Włocławku, który stracił swój mandat prawomocnym wyrokiem sądu. Ten nie miał wątpliwości, że radny podczas ostatnich wyborów samorządowych kupował sobie przychylność wyborców za wódkę.
Wątpliwości nie mają też włocławscy radni. Chcą walczyć z takim zachowaniem.
- Chcemy powołać patrole społeczne, które będą monitorowały każdą komisję wyborczą. Wystąpimy do Straży Miejskiej i Policji nam w tym pomogła. Chcemy też ustalić w PKW czy miejsce do głosowania musi być otoczone parawanem. - dodał Rafał Sobolewski, przewodniczący Rady Miasta, który nie będzie kandydował w wyborach 21 listopada.
Inicjatywie tylko przyklasnąć. Kłania się biblijne "kto w małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej wierny będzie". Politycy Platformy chcą nawet nagradzać za przyłapanie na gorącym uczynku kogoś, kto chce głosy kupować.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?