Stracili wszystkie legalne miejsca parkingowe, więc parkują na dziko. Konflikt mieszkańców trwa od miesięcy

Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
Krystian Dobuszyński / Zdjęcie ilustracyjne
Na Pradze - Południe powstała nowa strefa zamieszkania, która pozbawiła miejsc parkingowych mieszkańców ulicy 21 Pułku Piechoty Dzieci Warszawy. Kierowcy od jakiegoś czasu zamalowują znaki i parkują na dziko. Zwolennicy nowego rozwiązania mówią o patoparkowaniu i o tym, że właściciele aut chcą zostawiać je pod samym domem. Sprawa jest jednak nieco bardziej skomplikowana.

Konflikt trwa już kilka miesięcy, po tym jak na osiedlu pojawił się znak "strefa zamieszkania". W niedługim czasie nowe oznaczenia padły ofiarą wandali, którzy wyginali i zamalowywali znaki. Ofiarą niezadowolonych mieszkańców padły 4 znaki. Urząd dzielnicy nie chciał ich wymienić, w obawie o to, że znowu zostaną zniszczone.

- To niedopuszczalne ignorowanie przez Urząd Dzielnicy potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa i porządku w przestrzeni publicznej musi zostać ukrócone. Zwracam się z wnioskiem o natychmiastową wymianę zdewastowanych znaków i montaż monitoringu, który pozwoli zidentyfikować sprawców ich dewastacji - pisał radny Marek Szolc w sierpniu tego roku w swojej interpelacji skierowanej do prezydenta Trzaskowskiego.

Media oraz aktywiści informowali wtedy o terroryzujących miasto kierowcach, którzy chcą parkować pod własną klatką.

Stale niszczone znaki okazały się także kłopotem także z innego powodu.
Ukaranie mandatem parkujących w tym miejscu okazało się nie możliwe, bo podczas interwencji straży miejskiej lub policji moli argumentować, że znak jest nieczytelny, a tym samym zwalnia to ich od stosowania się do niego.
Mimo, iż nowe miejsca można by wyznaczyć, po powstaniu strefy nigdy nie powstały, więc kierowcy nie mają stracili możliwość zostawiania samochodu pod domem.

Co więcej, zdaniem wspomnianego już radnego Szolca, Urząd Dzielnicy poinformował o zamiarze likwidacji części, a nie wszystkich miejsc parkinowych na wspomnianej ulicy. W efekcie mieszkańcy stracili wszystkie legalne miejsca parkingowe.

Radny postanowił więc jeszcze wystosować interpelacje do prezydenta, tym razem z pytaniem o to, jak rozwiązać spór mieszkańców, zapoczątkowany przez niewłaściwe decyzje miasta. - Działanie to doprowadziło do kosztowanego dla mieszkańców i miasta konfliktu, który od kilku miesięcy przybiera na sile - pisze Szolc.
sugerując czasowy demontaż lub zasłonięcie znaków D-40 i D-41, informujących o istnieniu strefy zamieszkania. Miały by one nie obowiązywać do czasu wytyczenia nowych miejsc parkingowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

iPolitycznie - Robert Telus o rozwiązaniu problemu zboża - skrót

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie