W środę 1 grudnia około godziny 18:00 przed Sejmem RP zebrały się uczestniczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, aby wspólnie zaprotestować przeciwko projektowi ustawy o zakazie aborcji, który tego samego samego dnia był rozpatrywany w sejmie. Nieopodal ustawiła się także mniej liczna grupa osób popierających projekt Fundacji "Pro-prawo do Życia". Manifestacje zostały oddzielone przez funkcjonariuszy policji.
Poniżej zdjęcia ze środowego protestu.
Z obywatelskiego projektu ustawy przygotowanego przez Fundację "Pro-prawo do Życia" i złożonego w Sejmie przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji" wynika, że aborcja ma być traktowana identycznie, jak zabójstwo. W związku z tym, za jej dokonanie może grozić od 5 do 25 lat, a nawet dożywocie. Karze podlegać mają kobieta i lekarz dokonujący aborcji. Projekt wprowadza także definicję dziecka poczętego do Kodeksu karnego. Pod propozycją podpisało się 130 tysięcy osób.
Całkowity zakaz aborcji, rejestr ciąż, Instytut Kontroli Macic. To wszystko szykuje nam PiS razem z faszystami z Konfederacji, na życzenie i ku zadowoleniu polskich biskupów i innych fundamentalistów nienawidzących kobiet. Za mało nas umiera. Za mało nas ma zmarnowane życie. Za mało nas cierpi. Pisowska nienawistna ojczyzna się znów o nas upomina. A my ostrzegamy: #NieChciejPolskoMojejKrwi - napisał Ogólnopolski Strajk Kobiet w poście na Facebooku zapowiadającym wydarzenie.
"Nie chciej, Polsko, mojej Krwi!"
Protest Ogólnopolskiego Strajku Kobiet odbył się pod hasłem "Nie chciej, Polsko, mojej Krwi". Oprócz projektu ustawy o całkowitym zakazie aborcji, który wczoraj był rozpatrywany przez posłanki i posłów, uczestniczki demonstracji protestowały również przeciwko rejestrowaniu ciąż.
O ciążach, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, miałyby od 1 stycznia raportować wszystkie podmioty świadczące usługi zdrowotne. Wśród wrażliwych danych w systemie byłyby też informacje o implantach medycznych, a dla dobrego pozoru "dbania o zdrowie" także grupy krwi, alergie. W państwie dyktatury, za którą już zapłaciłyśmy niejedną śmiercią na porodówce, nie ma miejsca na prywatność, bo prywatność to wolność i samostanowienie. Dlatego 1 grudnia widzimy się w Warszawie pod Sejmem, a w innych miastach – w miejscach Waszych protestów - czytamy w poście Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Uczestniczki manifestacji sprzeciwiały się także pomysłowi powstania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Jego utworzenie i działalność miałyby kosztować budżet 30 milionów złotych. Do najważniejszych zadań placówki należałyby m.in. gromadzenie, opracowywanie i udostępnianie organom władzy publicznej informacji o procesach demograficznych, społecznych i kulturowych w Polsce.
W każdej minucie naszego oporu przeciwko ich chorym pomysłom ratujemy komuś życie, ratujemy komuś zdrowie. Ten opór daje ludziom szansę i czas, daje nadzieję - mówiła Marta Lempart, inicjatorka i jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?