Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. Pielęgniarki chcą więcej zarabiać
Źródło: x-news
- Nie chciałyśmy dopuścić do takiej sytuacji, ale teraz jesteśmy konsekwentne. Niestety, nawet jeśli nie będzie strajku, za chwilę w tym szpitalu nie będzie miał kto pracować. Bezpieczeństwo od dawna jest zaburzone, bo jest nas za mało - powiedziała dziennikarzom Magdalena Nasiłowska, szefowa szpitalnego związku zawodowego pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka.
- 35 lat pracuję w tym zawodzie i jest mi przykro, że muszę odejść od chorego dziecka - powiedziała jedna z pielęgniarek. Dodała, że pieniądze nie są najważniejsze. - Ja już nie chcę tych 400 zł. Chciałabym, żeby było więcej pielęgniarek na oddziale. Żebym ja nie musiała - patrząc rodzicowi w oczy - mówić „zaraz”, „za chwilę”, „nie teraz”, „proszę poczekać” - powiedziała.
- Na ten czas pielęgniarki nie są w stanie zapewnić wysokospecjalistycznej opieki medycznej - powiedziała Iwona Koterba, jedna przedstawicielek pielęgniarek. – Jest nam przykro, bo nie jesteśmy wrogami ani dzieci ani rodziców – dodaje.
Strajk wystartował we wtorek punktualnie o godz. 7.00, a dwie godziny później rozpoczęło się spotkanie przedstawicieli związku pielęgniarek z dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka. Do teraz nie udało się wypracować kompromisu mogącego zakończyć strajk.
- Staramy się zapewnić bezpieczeństwo naszym pacjentom, część pacjentów została odesłana do innych placówek. Ci którzy mogli zostać wypisani, zostali wypisani. Staramy się zwiększyć liczbę lekarzy na oddziałach - powiedziała Katarzyna Gardzińska, rzecznik Centrum Zdrowia Dziecka.
Są to w głównej mierze chorzy z gastroenterologii, a odesłani zostali także pacjenci z kardiochirurgii.
Zobacz też: Leczenie marihuaną w Centrum Zdrowia Dziecka. To naprawdę działa [WIDEO]
W trakcie trwania strajku wykonywane są jedynie zabiegi nagłe. Odłożone w czasie zostały planowane na wczoraj oraz najbliższe dni operacje oraz badania diagnostyczne. Ze strajku wyłączony jest oddział onkologiczny, a cała sytuacja oczywiście może przełożyć się na zdrowie małych pacjentów.
Akcja strajkowa związana jest z niewywiązaniem się z obietnic finansowych przez dyrekcję Centrum. W ubiegłym roku pielęgniarki miały dostać 400 zł podwyżki, a otrzymały jedynie część tej kwoty.
Pielęgniarki dodają, że ich zarobki są nieporównanie mniejsze od tych, które mają lekarze. Według nich lekarze za jeden dyżur są w stanie zarobić więcej niż przeciętna pielęgniarka w miesiąc. Rozmowy cały czas trwają, a pielęgniarki nie mają zamiaru ustępować i rezygnować ze swoich postulatów. Jednak ich zdaniem mimo otrzymania podwyżek sytuacja z dnia na dzień się nie poprawi.
– Nawet jak nie będzie strajku, to za chwilę w tym szpitalu nie będzie miał kto pracować. Bezpieczeństwo jest dawno już zaburzone, dlatego że nas jest za mało na oddziałach, nie ma chętnych do pracy - przestrzegła Magdalena Nasiłowska, przedstawicielka Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Źródło: AIP
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?