Straż Graniczna będzie po reformie jak policja

Na Dolnym Śląsku strażnicy boją się zwolnień. Rządowe plany zaniepokoiły pograniczników.
- Obecnie trwa przekształcanie Straży Granicznej w nowoczesną służbę graniczno-imigracyjną o charakterze policyjnym - informuje Andrzej Trela, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Zmiana charakteru działań wymaga wprowadzenia jednoczesnych przekształceń organizacyjnych, logistycznych i kadrowych. W Komendzie Głównej Straży Granicznej trwają prace nad zmianą funkcjonowania struktur tej formacji - dodaje.

Opracowane przez Komendę Główną Straży Granicznej wstępne założenia działania Straży Granicznej do 2015 roku przewidują m.in. utworzenie po jednym oddziale SG na granicy z Niemcami, Czechami i Słowacją.
- Na tym etapie prac nie została podjęta decyzja o lokalizacji siedzib - dodaje dyrektor Trela.

Prawdopodobnie Nadodrzański Oddział Straży Granicznej będzie stacjonował w Krośnie Odrzańskim. Jemu właśnie miałyby zostać przyporządkowane placówki, które dotąd podlegały łużyckiemu oddziałowi, przeznaczonemu do likwidacji.

W Lubaniu natomiast ma powstać specjalistyczny ośrodek szkoleniowy Straży Granicznej, w którym pracę znajdzie obecna kadra ŁOSG.
- Od dwóch lat ciągle się mówi o jakiejś reorganizacji i od dwóch lat nie ma żadnych konkretów. Człowiek żyje tylko w ciągłym strachu - irytuje się pracownica cywilna Ewelina Szymczak.

W łużyckim oddziale zatrudnionych jest obecnie ponad 200 pracowników cywilnych i przeszło 800 mundurowych. Część stanowi kadrę lubańskiej komendy oddziału, pozostali to załoga placówek w Zgorzelcu, Bogatyni, Lubaniu, Jakuszycach i Lubawce. Jeszcze niedawno mówiło się, że dwie ostatnie placówki zostaną połączone w jedną całość. Ich nową siedzibą byłaby Jelenia Góra. Czy tak się stanie, nie wiadomo.

Przed dwoma laty był też pomysł utworzenia placówki Straży Granicznej w Legnicy. Miało tutaj służyć 60 funkcjonariuszy. Także w sudeckim oddziale SG w Kłodzku, w którym pracuje 800 osób, ludzie obawiają się reorganizacji. Na razie nie wiadomo, czy oddział zostanie zlikwidowany, czy nie.

Obecnie w polskiej Straży Granicznej pracuje 20 tysięcy osób, z czego 6 tysięcy na granicy wewnętrznej. To właśnie ich mają dotknąć redukcje. A to odbije się na bezpieczeństwie obywateli. Pogranicznicy walczą m.in. z przemytnikami papierosów, alkoholu, ludzi. Kontrolują legalność zatrudnienia cudzoziemców. Wspólnie z policjantami patrolują ulice i kontrolują samochody.

W Zgorzelcu policjanci z pogranicznikami wychodzili w teren po 180 razy miesięcznie.
- Mam nadzieję, że nawet po likwidacji placówki nadal będą wspólne patrole - mówi komendant zgorzeleckiej policji Marek Kazimierczak. - Są one bardzo potrzebne.

We Wrocławiu strażnicy nie powinni bać się zwolnień. Za dwa lata po rozbudowie lotniska będzie potrzebnych jeszcze więcej rąk do pracy. Obecnie pracuje tutaj 230 strażników. Docelowo może ich być nawet stu więcej.

Sukcesy pograniczników
W styczniu ubiegłego roku pogranicznicy z Sudeckiego Oddziału Staży Granicznej rozbili grupę przestępczą trudniącą się masową produkcją i sprzedażą płyt pirackich. Zatrzymano wtedy osiem osób. W mieszkaniach piratów znaleziono 66 tys. płyt z filmami i muzyką, sprzęt do kopiowania. Wartość towaru oszacowano na 30 mln zł.
W październiku minionego roku pogranicznicy z Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej odkryli w Dąbrowie Bolesławieckiej plantację konopi indyjskich.
Z suszu można było wyprodukować 66 kg marihuany, wartej na czarnym rynku 2 miliony złotych.