Straż miejska nie jest w stanie realizować zgłoszeń mieszkańców? Warszawa niczym eldorado dla łamiących przepisy

Jak poinformował na Twitterze "Stop Cham Warszawa" sytuacja w stolicy, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów dotyczących parkowania i ich egzekwowanie, jest coraz gorsza. Chodzi o to, że przez braki kadrowe część dużych zgłoszeń, czyli dotyczących wielu aut nie jest kończona. Jak wynika z pism, które otrzymują mieszkańcy reakcja służb jest wolna i niewystarczająca.

- Patrol ujawnił na miejscu 24 auta zaparkowane niezgodnie z przepisami, ale z uwagi na kończący się dyżur sporządzono dokumentację wyłącznie dotyczącą 10 z nich. Z powodu dużej liczby interwencji priorytetowych, dyżurny mając ograniczone siły, podjął decyzję o niekierowaniu kolejnego patrolu we wskazane miejsce - mimo świadomości kolejnych 14 aut stojących nieprawidłowo - czytamy.

Z korespondencji wynika, że mieszkaniec czekał na odpowiedź na swoje zgłoszenie dotyczące dużej liczby nieprawidłowo zaparkowanych aut... 16 dni. W swojej interpelacji sprawę poruszył też Marek Szolc pytając jakie środki zaradcze planuje podjąć miasto w tej sprawie, by duże zgłoszenia łamania przepisów nie pozostawały bez rozpatrzenia.

O całą sprawę zapytaliśmy straż miejską. - Żadne zgłoszenie przyjęte do realizacji przez straż miejską nie jest ignorowane. Ponadto informujemy, że w systemie wspomagania dowodzenia nie ma takiego zakończenia interwencji: „bez rozliczenia”. Ujawnione wykroczenie nie może pozostać bez zakończenia - dowiadujemy się od referatu prasowego straży miejskiej.

Od 1 października do 15 grudnia br. odnotowano 35 212 zdarzenia dotyczące nieprawidłowego parkowania. Na dzień 15 grudnia w systemie wspomagania dowodzenia widniały 503 niezrealizowane zgłoszenia, które były przydzielane patrolom zgodnie z kolejnością - dowiadujemy się. Pytanie też jednak jakie jest tempo realizacji zgłoszeń. W tym roku pisaliśmy choćby o zastawionej non stop przez samochody ścieżce rowerowej w pobliżu lotniska.

- Nie rozdzielamy wakatów na stanowiska strażnicze lub administracyjne, a obecnie w Straży Miejskiej m.st. Warszawy jest 309 wakatów. Prowadzimy stałą rekrutację na stanowisko strażnika miejskiego - dowiadujemy się od straży miejskiej. Kilka miesięcy od zmiany na stanowisku komendanta straży miejskiej nic się zatem nie zmieniło. Oczywiście nie robimy z tego zarzutu bezpośrednio Pani Magdalenie Ejsmont, ale z drugiej strony pytamy: czy miasto w końcu dofinansuje na poważnie funkcjonariuszy i co komendant robi by takie środki wywalczyć?

Czasami nie zdajemy sobie sprawy jak ważne jest prawidłowe funkcjonowanie straży miejskiej w Warszawie. Prawdopodobnie ważniejsze niż nam się wydaje. Jeżeli funkcjonariusze nie podejmują szybko i skutecznie interwencji to kierowcy częściej łamią przepisy. Mieszkańcy często czują się zakładnikami grupki ludzi. Kurierzy, dostawcy zaopatrzenia, łamiący przepisy dotyczące parkowania. Zastawiane wjazdy, bramy, parkowanie na zakazach. W Warszawie to niestety wciąż plaga.

Ludzie łamiący przepisy choć stanowią w mieście mniejszość to przez swoje zachowanie sprawiają, że mieszkańcy czują się pozostawieni sami sobie i nie chcą by w ich okolicy przeprowadzać zmiany (np. zwężenia kosztem zieleni czy dróg rowerowych), które doprowadzą do paraliżu okolicy. Strażnicy muszą reagować na zgłoszenia. Słowo efektywność wydaje się zatem kluczowe. Wracamy jednak do problemu pieniędzy. Bez nich nawet najlepszy zarządzający sobie nie poradzi z tym wyzwaniem.