Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska w Warszawie zatrzymała mężczyznę dręczącego sowy na Starówce. Ptaki przebywały w pełnym słońcu, bez wody

Martyna Konieczek
Martyna Konieczek
Właściciel dwóch sów dręczył ptaki, dzięki którym zarabiał. Zwierzęta były nieludzko traktowane
Właściciel dwóch sów dręczył ptaki, dzięki którym zarabiał. Zwierzęta były nieludzko traktowane Straż Miejska Warszawa
Strażnicy miejscy w Warszawie odebrali dwie sowy mężczyźnie, który pozwalał turystom na zrobienie sobie z nimi zdjęć na warszawskiej Starówce, i zarabiał na tym. Właściciel nie dbał o ptaki, a dodatkowo jednego z nich posiadał bez zezwolenia. Mężczyzna został zatrzymany i odpowie za dręczenie sówek. Szczegóły poniżej.

Dręczył sowy na oczach turystów. Został zatrzymany

W niedzielne przedpołudnie do strażników miejskich patrolujących Starówkę podeszli turyści, którzy zgłosili, że na placu Zamkowym stoi mężczyzna, który źle traktuje sowy. Gdy przyszli na miejsce, spostrzegli mężczyznę, który stał w pełnym słońcu, proponując przechodniom możliwość sfotografowania się z dwiema sowami płomykówkami. Te nocne ptaki, słynące też z niezwykle czułego słuchu, miały splątane nogi i były pozbawione dostępu do wody.

Strażnicy poprosili właściciela o przedstawienie dokumentów zezwalających na posiadanie zwierząt. Okazało się, że o ile potrafił udokumentować pochodzenie jednego ptaka, to już drugiego nie. Poza tym przebywające w pełnym słońcu, bez wody, zwierzęta były nieludzko traktowane.

Na miejsce wezwano policjantów, współpracującą z nimi jednostkę wyspecjalizowaną w pomocy zwierzętom i weterynarza. Płomykówki zostały mężczyźnie odebrane, a ich właściciel zatrzymany. Ma odpowiedzieć za dręczenie obydwu sówek i wytłumaczyć się z nielegalnego posiadania jednej z nich.

Właściciel dwóch sów dręczył ptaki, dzięki którym zarabiał. Zwierzęta były nieludzko traktowane
Właściciel dwóch sów dręczył ptaki, dzięki którym zarabiał. Zwierzęta były nieludzko traktowaneStraż Miejska Warszawa

Większość płomykówek ginie w pierwszym roku życia

Płomykówka zwyczajna (Tyto alba), zamieszkuje ogromny obszar ciągnący się od Europy, przez Azję południową, Afrykę, Australię oraz obie Ameryki - od północy USA (w Kanadzie nie występuje) po Brazylię. W Europie zasiedla głównie zachodnią część kontynentu. Można ją spotkać w całej Polsce, za wyjątkiem wysokich gór.

Ptaki nigdy nie latają w ciągu dnia, wyjątkiem jest czas karmienia piskląt. Głos płomykówki brzmi, jak chrapliwe "chrrii". Żywią się najczęściej drobnymi ssakami, drobnymi ptakami, płazami oraz nietoperzami. Jedna płomykówka zwyczajna zjada dziennie przynajmniej jednego gryzonia, a cała rodzina płomykówek zwyczajnych jest w stanie zjeść od 2-5 tys. gryzoni w ciągu roku.

Płomykówki zwyczajne nie żyją zbyt długo - większość z nich ginie w pierwszym roku życia. Te, które przeżyją krytyczny okres dożywają zwykle kilku lat. Sowa płomykówka w Polsce jest objęta całkowitą ochroną prawną.

Źródło: PAP / Straż Miejska Warszawa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto