Strażacy z Grudziądza i ościennych miejscowości ćwiczyli zachowanie i procedury podczas pożarów w lesie. Zerwana linia wysokiego napięcia spowodowała ogromny pożar. - Obserwator wieży poinformował mnie, że widzi dym nad Lasem Rudnickim. Podał dokładnie obszar, na którym wybuchł pożar. Kolejno poinformowałem straż pożarną, która wezwała swoje jednostki gaśnicze i przybyła na miejsce pożaru - mówi Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy grudziądzkich lasów komunalnych.--------------------------------------------------------------------Zobacz fotogalerię:Pożar lasu - ćwiczenia strażaków--------------------------------------------------------------------Na miejscu pojawił się jeden pluton, składający się z trzech wozów strażackich. - Dowódca zażądał pomocy w postaci kolejnego plutonu oraz dostarczenia wody. Niestety, ogień przeniósł się przez drogę, nie zdołaliśmy obronić tego kwartału lasu. Uruchomiliśmy nasz odwód taktyczny oraz zasilanie drugą pompą, z rzeki Maruszanki - relacjonował Piotr Kołtacki, z-ca komendanta PSP w Grudziądzu. - Te działania przyniosły skutek, ale ponieważ zapowiadało się, że ten pożar może być długotrwały, więc poprosiliśmy o pomoc samoloty z Torunia. Przyleciały i zgodnie z planem zrzuciły, najpierw tzw. "bombę wodną", a później "lisi ogon", czyli wodę rozproszoną.W ćwiczeniach udział wzięło ponad stu strażaków z Grudziądza i okolic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?