Pod koniec zeszłego roku została znowelizowana ustawa o elektromobilności. Strefy czystego transportu będą wyznaczonymi w mieście obszarami, do którego nie mogą wjeżdżać pojazdy uznane za te, które emitują nadmierną ilość toksycznych spalin, według uznania samorządu. W pierwszej kolejności w Warszawie miałoby to dotyczyć ciężarówek i samochodów ze starym silnikiem diesla. – Wprowadzenie Strefy Czystego Transportu to rozwiązanie w miejscach, gdzie priorytet powinni mieć piesi – mówił w 2019 roku Rafał Trzaskowski.
– Jesteśmy jeszcze na etapie analiz, żeby przede wszystkim określić korzyści takiej strefy, ale też koszty jej uzyskania. Jeszcze w tym roku będzie gotowa analiza, która pozwoli nam przygotować projekt uchwały do przedstawienia Radzie Warszawy, która podejmie ostateczną decyzję. Natomiast miasto podejmuje kolejne działania rozwijając komunikacje miejską, w tym kupując elektryczne autobusy, żeby powietrze w mieście faktycznie było coraz czystsze – mówi nam Marzena Wojewódzka z ratusza.
Dopytywana czy w warszawskiej strefie obowiązywałby całkowity zakaz wjazdu czy też, za opłatą, pojazdy przekraczające normy emisyjne mogłyby do niej wjechał odpowiedziała: Trochę jednak za wcześnie na takie gdybanie. Na pewno pomoże nam w rozstrzygnięciu tego zagadnienia przygotowywana analiza. W Europie też obowiązują różne rozwiązania, którym będziemy chcieli się przyjrzeć.
Na co należy się przygotować?
Według planów przedstawionych w 2019 roku pierwsza warszawska Strefa Czystego Transportu mogłaby objąć ulice Nowy Świat (od al. Jerozolimskich na północ), Krakowskie Przedmieście, a także obszar Starego Miasta zakreślony ulicami: Miodową, Schillera, Bonifraterską, Świętojerską, Franciszkańską, Koźlą, Mostową (do ul. Bugaj), ul. Bugaj aż do Zamku Królewskiego (do wysokości mostu Śląsko-Dąbrowskiego).
Należy jednak pamiętać, że w strefie znajdują się liczne biznesy, sklepy, restauracje, a także swoje samochody mają mieszkańcy. Nie należy się zatem spodziewać już w pierwszych decyzjach całkowitego ograniczenia poruszania samochodów spalinowych. Rosnące koszty utrzymania dostaw (opłata za wjazd do strefy) mogłaby być jednym z powodów do ucieczki z biznesem ze strefy. Zwłaszcza przy rosnącej inflacji i cenach.
Przepisy mogą zawierać możliwość wjazdu do strefy po uiszczeniu odpowiedniej opłaty. W przypadku strefy zawierającej informacje, że wjechać może samochód zawierający daną normę spalin, a inne za opłatą, to pozostałe pojazdy mogą pojawić się tam tylko w godzinach 9-17. Do tego wyłącznie w ciągu pierwszych trzech lat obowiązywania strefy, a maksymalna stawka, jakiej można żądać za wjazd do strefy to 2,50 zł za godzinę lub 500 zł za miesiąc.
Jak będzie w Warszawie? Jeszcze w tym roku powinien pojawić się projekt uchwały, która może zacząć obowiązywać od 2023 roku. Wygląda jednak na to, że w pierwszej kolejności auta będą musieli wymienić dostawcy, taksówkarze (i inni przewoźnicy) oraz mieszkańcy ścisłego centrum jeżdżący ponad 10-letnimi dieslami.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?