Studenci Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej: Praga nie chce być drugim Służewcem

Grupa 26 studentów ostatniego roku kulturoznawstwa SWPS przeprowadziła projekt badawczy na terenie warszawskiej Pragi. Pod naukowym okiem prof. Mirosława Duchowskiego i dr Elżbiety Anny Sekuły studenci przebadali pięć różnych inwestycji, tj. Plac Szembeka, klub Goryl we Mgle, podwórko u zbiegu ul. Stalowej i Równej, kamienicę przy ul. Targowej 39 oraz plan inwestycji Portu Praskiego. Przeanalizowali także materiały udostępnione publicznie przez inwestorów.

Czytaj także: Nowy rok akademicki: więcej pieniędzy dla studentów

Zdaniem studentów, kierunek rozwoju opuszczonej i zaniedbanej do tej pory Pragi, która obecnie zyskuje na atrakcyjności, jest chaotyczny. Postanowili zbadać sytuację i zaproponować działania, które mogłyby wesprzeć rozwój jej potencjału.

– Praski klimat zyskuje na wartości. Z jednej strony przyciąga artystów, inteligentów, osoby charakteryzujące się alternatywnym stylem życia. Z drugiej, osoby zamożne postrzegające tę dzielnicę jako atrakcyjne miejsce spędzania wolnego czasu, oddalone od centrum miasta, ale jednocześnie dobrze skomunikowane z innymi dzielnicami – wyjaśnia Agnieszka Karcz, koordynatorka projektu. – Obserwujemy prace renowacyjne istniejącej infrastruktury oraz budowę nowych obiektów, co powinno się przyczynić do wyprowadzenia dzielnicy z kryzysu. Z naszych badań wynika jednak, że nie jest to możliwe bez działań służących integracji rdzennych mieszkańców z nowymi lokatorami – uzupełnia.

Jak mówią studenci, terenem Pragi zaczęli interesować się prywatni inwestorzy, ale mikroprogramy dostępne w Lokalnym Planie Rewitalizacji Warszawy oraz raport z wykonanych do tej pory inwestycji pokazują, że oddawanie coraz większych terenów i kamienic w ręce prywatne nie do końca jest dobrym wyjściem. Ten proces może spowodować, że dzielnica utraci swój specyficzny klimat na skutek gentryfikacji, czyli całkowitego zastąpienia składu społecznego zamieszkującej ten obszar zbiorowości. Obecną społeczność Pragi charakteryzuje wielokulturowość, a także znaczący procent ubogiej i gorzej wykształconej ludności, która zamieszkuje niedoinwestowaną i niszczejącą zabudowę.

Jak wynika z przeprowadzonych analiz, realizowanym na Pradze pracom remontowo-budowlanym nie towarzyszą żadne działania społeczne i animacyjne, a zdaniem badaczy bez nich trudno mówić o rewitalizacji. – Działanie administracji dzielnicy wskazuje raczej na to, że stara się ona celowo zmieniać skład mieszkańców dzielnicy, pozbywając się tym samym istniejących w niej problemów społecznych. Mieszkańcy Pragi powinni być dopuszczani do konsultacji społecznych, ponieważ jak sami mówią, czują się w tej kwestii bardzo pominięci: – Nie chcemy tu sztampy z betonem i drapaczami chmur. Powinno się te tereny zostawić w spokoju i nie robić tu drugiego Służewca. Praga powinna być trochę dzika.

Autorzy badania postulują inwestycje w młodzież, która stanowi około połowy wszystkich mieszkańców Pragi, organizację warsztatów i szkoleń podnoszących kwalifikacje zawodowe, a także tworzenie nowych miejsc pracy i zaktywizowanie biernych do tej pory osób, utrzymujących się z pomocy społecznej. To wszystko może się przyczynić do przynoszącej korzyści integracji wszystkich mieszkańców.

Zobacz koniecznie: Studenci wyłudzają stypendium od uczelni. To proste

Projekt zrealizowano w okresie od kwietnia do czerwca 2012 r. Przeprowadzono 15 wywiadów narracyjnych, wykorzystano notatki z obserwacji badaczy oraz sporządzono obszerną dokumentację fotograficzną codziennego życia dzielnicy. Respondenci, z którymi przeprowadzono wywiady, to mieszkańcy wybranych inwestycji i ich okolic, przedstawiciele administracji, architekci, a także działacze organizacji pozarządowych i społecznych.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!