Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studenci UEK dostają kasę za samo studiowanie… i meldunek

Redakcja
- Finansowa pomoc dla studentów Uniwersytetu Ekonomicznego w Dębicy leży w interesie całego powiatu. Dlatego wszyscy burmistrzowie, wójtowie i starosta powinni dołożyć się do stypendiów – uważa Robert Mucha, wójt gm. Jodłowa.

Zdaniem Muchy wybór studiów na renomowanej uczelni w Dębicy, zwiększa prawdopodobieństwo, że młodzi ludzie zostaną w rodzinnych stronach. Tym samym zwiększają się szanse na rozwój całego powiatu. Póki, co - finansową pomoc dla żaków z Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Uniwersytetu Ekonomicznego w Dębicy – oferują tylko gminy Jodłowa i Dębica oraz miasto Dębica.– Wiem, że gmina Pilzno też zamierza wręczać stypendia swoim studentom UEK – zdradza Mucha, który jest również przewodniczącym Konwentu Burmistrzów i Wójtów Powiatu Dębickiego. – Natomiast nic mi nie wiadomo o takich chęciach ze strony starosty oraz pozostałych samorządów (gm. Brzostek, Czarna, Żyraków – dopisek red.). A szkoda. Słodki ciężar wójta Kilkudziesięciu stypendystów, którym w ub. tygodniu samorządowcy wręczyli pieniężną dotację, musiało spełnić zaledwie dwa warunki: posiadać meldunek w gminie, która przyznaje stypendia oraz zaliczyć ostatnią sesję egzaminacyjną.– Pierwszy raz rozdajemy te stypendia, więc na razie wręczamy je studentom pierwszego roku. Jest ich dziewięcioro, dostają po 1,2 tys. zł – mówi Stanisław Rokosz, wójt gm. Dębica. Zapowiada, że gmina będzie kontynuować program i w miarę możliwości, stopniowo rozszerzać go. - Chociaż jest to finansowy ciężar, to jednak słodki ciężar, bo pieniądze trafiają do młodych i ambitnych ludzi – stwierdza wójt Rokosz.Podobnie uważa Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy. – W tym rozdaniu przekazujemy 56 studentom po 1,2 tys. zł – podlicza Wolicki. Złożyli się bliscy i sąsiedzi Największe kwoty trafiły do trójki studentów z gm. Jodłowa. Otrzymali po 1,6 tys. zł. – Myślę, że teraz więcej osób z naszej gminy zechce studiować na UEK w Dębicy – śmieje się Martyna Kumiega. Stypendystka planuje, że pieniądze wyda głównie na dojazdy do uczelni i książki.– W każdym cywilizowanym kraju dopłaca się do studentów, bo to inwestycja w przyszłość, motywacja do większego wysiłku. Cieszę się, że i u nas tak jest – stwierdza z kolei Jędrzej Nykiel z Braciejowej (gm. Dębica). Stypendium zamierza podzielić pomiędzy wydatki na naukę i drobne przyjemności.    - Powtarzam studentom, że spoczywa na nich duża odpowiedzialność. Pieniądze dostali przecież z budżetów swoich gmin, czyli składają się na nie lokalne podatki i opłaty. A więc na stypendia złożyli się ich bliscy i sąsiedzi. To właśnie im stypendyści muszą teraz udowodnić, że gminy dobrze zainwestowały pieniądze – ocenia prof. dr hab. Andrzej Szromnik, kierownik ZOD UEK w Dębicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto