Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Superfinał na Stadionie Narodowym. Futboliści, cheerleaderki i kibice [zdjęcia]

marekjoz
marekjoz
Superfinał na Stadionie Narodowym. Futboliści, cheerleaderki i kibice [zdjęcia]
Superfinał na Stadionie Narodowym. Futboliści, cheerleaderki i kibice [zdjęcia] Marek Jóźwik
Fotorelacja przygotowana przez dziennikarza obywatelskiego.

Oglądaj zdjęcia »

Dwa i pół tygodnia po ostatnim meczu rozegranym w ramach Euro 2012 na Stadionie Narodowym znów zagościł futbol. Tym razem zza wielkiej wody, czyli futbol amerykański. „Nasza“ piłka nożna nazywana tam jest soccer, a nazwa football bierze się od rozmiaru piłki - skórzanego jajka o długości stopy, czyli po angielsku „foot”.

Trzy tygodnie wcześniej byłem na Stadionie Narodowym na ćwierćfinale Portugalia-Czechy. Stadion i atmosfera imprezy z okrągłą piłką kopaną zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, stąd byłem ciekaw, jak wypadnie to w porównaniu z pierwszą poważną i oficjalną imprezą sportową „o coś“, zorganizowaną już wyłącznie przez nas Polaków - bez parasola ochronnego zagranicznego organizatora.

Finał polskiej ligi futbolu amerykańskiego NAC VII Superfinał został rozegrany między drużynami Seahawks Gdynia i Warsaw Eagles. Mecze futbolu amerykańskiego odbiegają swoim charakterem od tego, do czego polski kibic jest przyzwyczajony myśląc o typowym meczu piłki nożnej. Przebogata oprawa, atmosfera pikniku, feeria barw, mnóstwo zabaw i gier przedmeczowych zorganizowanych dla widzów - również tych najmłodszych - powodują, że zwieńczenie całej imprezy, jakim jest widowisko sportowe, staje się naturalną konsekwencją popołudnia spędzonego przez całe rodziny z dziećmi.


Byliście na Superfinale? Odnajdźcie się na zdjęciach!


Organizatorzy tym razem szczególnie zadbali o to, aby polski Super Bowl został godnie przyjęty na Stadionie Narodowym. Imprezę rozpoczął już o godz. 13.00 piknik na błoniach pod stadionem. Zapowiedzi synoptyków potwierdziły się i piękna bezdeszczowa pogoda przyciągnęła wielu kibiców, dla których godziny przed meczem na świeżym powietrzu nie były już tak męczące, gdyby zamiast 22 stopni Celsjusza utrzymały się tropikalne upały sprzed tygodnia.

Stadion zapełnił się kibicami

Organizatorzy przygotowali 23 tys. biletów i sprzedali wszystkie wejściówki, więc być może frekwencja mogła być wyższa. Na pikniku można było zapoznać się z widowiskowym sprzętem, w jakich grają zawodnicy, co zresztą już na pierwszy rzut oka odróżnia futbol od pokrewnego mu rugby. Ochraniacze i kaski były dotykane, oglądane i przymierzane, a egzotyczne podłużne skórzane jajo z charakterystycznymi szwami rzucane do celu i to przez reprezentantów wszystkich grup wiekowych, nie wyłączając kobiet i dzieci. Można było również - stojąc w bezpiecznej dla otoczenia klatce - sprawdzić się w bejsbolu uderzając piłkę wyrzucaną z profesjonalnej maszyny treningowej.

W odróżnieniu od meczów oglądanych na stadionie miesiąc temu, ten rozpoczął się o godz. 17.00, więc gdy jeszcze było całkiem widno, a arena sportowa prezentowała się nieco inaczej. Zniknęły przede wszystkim oznaczenia poprzedniego turnieju a pojawiły się zmiany na murawie. Boisko do gry w futbol amerykański podzielone jest na dziesięciojardowe strefy, zakończone po obu stronach wysokimi bramkami bez siatek, za którymi zaczynają się pola, do których atakujący chcą za wszelką cenę wedrzeć się z piłką, aby zdobyć najcenniejsze punkty. Mniej punktów zdobywa się kopiąc piłkę między słupki bramki, czego zespół atakujący może próbować, gdy dojdzie do wniosku, że nie uda mu się w czterech próbach zbliżyć o co najmniej 10 jardów (prawie 10 metrów) w kierunku pola punktowego przeciwnika. Z kolei, aby oddalić grę od swojego pola punktowego, zawodnik wykopuje piłkę do przodu licząc na to, że może uda się ją złapać partnerowi z drużyny.

Zrozumieniu zasad sprzyjały ulotki dostępne dla kibiców i objaśniające zasady gry. Po ich przyswojeniu i pierwszych emocjach związanych z oglądaniem nowego sportu, można zrozumieć, dlaczego w USA reklamy właśnie w czasie transmisji Super Bowl są najdroższe, a życie na ulicach zamiera niczym u nas podczas niedawnego meczu Polska Czechy we Wrocławiu.

Charakterystyczne dla tego sportu dalekie rzuty, długie biegi, kopnięcia na bramkę, a także wykopy oddalające grę miały również miejsce podczas naszego rodzimego Super Bowl. Czymże byłby z kolei ten sport bez równie jak wspomniane akcje charakterystycznych cheerleaderek zachęcających swoje drużyny do jeszcze większego wysiłku. Jakie są słowiańskie cheerleaderki? Kto nie był, może co najwyżej popatrzeć na zdjęcia i żałując popełnionego błędu znaleźć najbliższy termin meczu ligi aby przekonać się na żywo, dlaczego wielu przyszło aby właśnie je pooglądać w akcji w biało czerwonych trykotach.

Zwycięstwo jastrzębi z Gdyni

Pora na głównych bohaterów spektaklu - drużyny biorące udział w finale i ich zawodników. Goście z Gdyni przegrali w tym sezonie tylko jeden mecz, właśnie z Warsaw Eagles. Ci przegrali dwa mecze (oprócz SeaHawks ulegli także Devils z Wrocławia). Jak duża różnica dzieli czołówkę Topligi od pozostałych zespołów świadczą wyniki uzyskiwane przez faworytów, np. 52:0 czy 49:0. Czołowe kluby sprowadziły z USA zawodników grających wcześniej na poziomie akademickim a niektórzy w NFL.

Warszawa okazała się szczęśliwa dla Jastrzębi z Gdyni, którzy pokonali Orły 52:37. Zdobyli puchar aż cztery wyróżnienia indywidualne za sezon Top Ligi między innymi dla MVP – Kyle McMahon oraz wszystkie wyróżnienia indywidualne za rozegrany mecz.

Polski Super Bowl 2012 przeszedł do historii. Jako obserwatorzy liczymy, że na następnym finale pojawi się jeszcze więcej kibiców, oprawa będzie równie ciekawa i co najważniejsze, że również odbędzie się na Stadionie Narodowym.

W cieniu innych dyscyplin

Organizatorem finału była Polska Liga Futbolu Amerykańskiego, która zajmuje się rozgrywkami a środowisko futbolu w Polsce reprezentuje Stowarzyszenie Polski Związek Futbolu Amerykańskiego, należące do struktur międzynarodowych tej dyscypliny sportu. Sport ten jest najszybciej rozwijającą się dyscypliną w Polsce, liczącą już 38 drużyn w czterech ligach. Mimo to wciąż pozostaje w naszym kraju w cieniu swego wielkiego brata - piłki nożnej a ostatnio także siatkówki i tenisa.

Niewątpliwie podobne sukcesy naszych drużyn futbolu amerykańskiego na arenie międzynarodowej przysporzyłyby tej, mimo wszystko egzotycznej wciąż u nas dyscyplinie sportu, jeszcze więcej zwolenników. Póki co, w obecnym sezonie polski zespół Wrocław Giants przegrał oba mecze w grupie C pucharu Europy (EFAF Cup – odpowiednik piłkarskiego UEFA Cup), a w sobotę, 14 lipca br. o puchar zmierzyły się dwie duńskie drużyny.

Wrocławscy Giganci chcąc szerzej zaistnieć na arenie międzynarodowej przejęli wszystkich graczy mistrza i niektórych wicemistrza Polski sezonu 2011 z zespołów The Crew Wrocław i Devils Wrocław. Jak widać futbol amerykański siłą we Wrocławiu stoi, a ponieważ stamtąd blisko do Czech, więc Wrocław Giants rozgrywa mecze w ramach czeskiej federacji. Na ile to pomoże futbolowi w Polsce, przekonamy się niebawem.

Mega domówka u Andrzeja w Markach [foto+wideo]

Tak się zmieni bulwar nad Wisłą [wizualizacje]

Nowe miejsce w Warszawie: "Lody na patyku"!

Warszawiaków odwet na Gesslerze. Wisi miastu 22 mln

dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto