Susza w Warszawie. Czy miasto może odciąć nam wodę?

Jak podaje najwyższa Izba Kontroli, Polska dysponuje zasobami wody pitnej na poziomie 4 mld litrów sześciennych. To wynik trzykrotnie mniejszy niż średnia dla Unii Europejskiej. Mniejszymi rezerwami wody pitnej dysponują w Europie jedynie Czechy, Cypr i Malta.

Czy Warszawa może zatem wyłączyć wodę w kranach? Nie jest to scenariusz nieprawdopodobny, czy tym bardziej odległy. W zeszłym roku tak właśnie postąpiły oddalone o niecałe 80 km od stolicy, Skierniewice. Taka decyzja wymuszona była koniecznością, bo wody po prostu zabrakło. Mieszkańcy masowo podlewali bowiem ogródki, korzystali z samochodowych myjni i używali rezerw wody pitnej tam, gdzie wystarczyłaby zwykła deszczówka.

Sytuacji nie poprawia też niewłaściwa retencja wód, które nie są zatrzymywane w glebie. Sprzyja temu mała ilość terenów zielonych, niewłaściwe jej odprowadzanie do wód gruntowych, brak odpowiednich zbiorników w miastach i wszech obecna kostka brukowa, która uniemożliwia wsiąkanie wód do gleby. W tej sytuacji jednym z możliwych rozwiązań staje wprowadzenie odgórnych ograniczeń.

Wprowadzenie przez organy gminy ograniczeń w korzystaniu z wody w postaci określonych zakazów jest możliwe w drodze przepisów porządkowych, ale dopiero wówczas, gdy są spełnione ustawowe przesłanki, określone w artykule 40 ustęp 3 ustawy o samorządzie gminnym z dnia 8 marca 1990 r - mówi Anna Sosnowska, ekspert Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego. Co to oznacza w praktyce?

Gmina musi w pierwszej kolejności rozważyć, czy wprowadzenie przepisów jest zasadne. Następnie upewnić się m.in., czy nie zostały wprowadzone przepisy dotyczące klęski żywiołowej, lub inne które regulowały by już wspomnianą kwestie. Jeśli władze centralne “ociągałyby się” z wprowadzeniem konkretnych rozwiązań, gmina, w trosce o bezpieczeństwo publiczne może m.in. wprowadzić zakaz podlewania ogródków czy mycia samochodów - Organ gminy powinien rozważyć, czy zagrożenie suszą jest na tyle poważne, że istnieje realna i konieczna potrzeba wprowadzenia ograniczeń oraz czy są one niezbędne dla ochrony życia lub zdrowia obywateli - dodaje Anna Sosnowska.

Nie dla wszystkich jednak interpretacja przepisów jest tak oczywista. Zasady dotyczące ograniczania dostaw wody powinny znaleźć się w regulaminie dostarczania wody i odprowadzania ścieków przyjętym przez gminę. To tam znajdziemy informacje o ewentualnych możliwych wyłączeniach dostaw, ale leżą one w kompetencji tego, kto wodę dostarcza, nie są zaś kwestią decyzji, np. wójta. - Przepisy regulują wyczerpująco kwestie organów kompetentnych do rozstrzygania w sprawach przerwy czy ograniczeniach w dostawie wody. Nie ma potrzeby ani też nie istnieją regulacje, które miałyby te kompetencje przyznawać wójtom- mówi cytowana na łamach prawo.pl, Agata Jaczyńska, associate, adwokat w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy. Jak wskazuje, problematycznym może być także nakładanie na mieszkańców kar, związanych z nieprzestrzeganiem zakazów, np. podlewania ogródków.