Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świat jest mały...czyli nasi w Belgii

SP4
SP4
Grupa uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 4 im. Jana Pawła II poleciała do Belgii.

Polska Prezydencja w Unii Europejskiej. Ileś nadziei, ileś obietnic i narodowej dumy. Jak wygląda przewodnictwo w strukturach unijnych z pozycji laika? Jak wygląda Europa oglądana oczami młodych Polaków? Sprawdziliśmy to na własnej skórze. Ale po kolei.
6 lipca grupa uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 4 im. Jana Pawła II poleciała do Belgii. Chcieliśmy zobaczyć świat odmienny od naszej kultury, choć przecież jakoś zakorzeniony we wspólnej przeszłości. I jak to wygląda? Warto o tym powiedzieć.
Bo Belgia, to kraj wielu kultur. Na ulicach Brukseli, Antwerpii, słychać mnóstwo języków, widać odmienność nacji i wszystko to razem stanowi barwną mieszankę. To chyba pierwsze zaskoczenie na belgijskiej ziemi.
A drugie jest jeszcze większe, ale niezbyt przyjemne. Kościoły zamienione na kawiarnie, rodzice, którzy odbierają dzieci z przedszkola o 18 – 19, 40 młodych samobójców miesięcznie. Piękno zabytków z jednej strony, umieranie świata wartości z drugiej. Jak to pogodzić?
Naszym przewodnikiem po Belgii był Ojciec Marcin Derdziuk. Ponad rok temu wyjechał z Lubartowa do Antwerpii na misje. Nauczył się strasznego języka flamandzkiego (dla przeciętnego śmiertelnika to karkołomne konstrukcje składniowe) i wierny sobie przemierza uliczki Antwerpii w kapucyńskim habicie, niejednokrotnie wzbudzając zainteresowanie, podziw, szacunek. W świecie, gdzie wartości przestały się liczyć, wygląda jak znak sprzeciwu na bylejakość.
Z Ojcem Marcinem odwiedziliśmy gmach Parlamentu Europejskiego. Już na pierwszy rzut oka widać oznaki polskiej Prezydencji: nasze logo, długi, kolorowy chodnik w jego barwach i mili urzędnicy, przychylnie patrzący na grupę z Polski. A potem spotkanie z pracownikiem Europarlamentu, który opowiada o pracy w jego strukturach. Wszystko to dla nas nowe i ciekawe.
Za nami Bruksela, Antwerpia. Z zaciekawieniem oglądaliśmy pracę jubilera, który zajmuje się oprawianiem diamentów w biżuterię. Kolczyki, w których jest prawie dwieście diamentów, robią wrażenie...
A potem druga część podróży, czyli wizyta w Niemczech. Dzięki uprzejmości naszych przyjaciół z Solingen, gościliśmy w niemieckim gimnazjum (okazuje się, że nie wszyscy mają jeszcze wakacje), odwiedziliśmy Polską Misję Katolicką w Kolonii, poznaliśmy Wuppertal i zobaczyliśmy Remscheid (na marginesie – tam urodził się Rentgen). Nasi Przyjaciele zadbali o to, by dostarczyć nam niezapomnianych wrażeń. Do takich z pewnością należą skoki z trampoliny (nie chcecie wiedzieć jak wysokiej) do basenu lub jazda podwieszaną kolejką nad rzeką albo wizyta w firmie Haribo.
Wspomnienia pozostaną. Utrwalone na zdjęciach, zachowane w pamięci. Ale niezależnie od piękna, jakie udało nam się zobaczyć, odkryliśmy coś jeszcze – wartość przyjaźni. Ludzie, którzy nas przyjęli do swoich domów, to osoby niepospolite. Marzena i Józek Jabłońscy (oraz ich świetne dzieciaki) w Antwerpii sprawili, że czuliśmy się jak u siebie, dobrze i bezpiecznie. W Solingen Dorota i Robert Rogala także przyjęli nas pod swój dach i potraktowali jak rodzinę. Nasze dzieci wraz z ich – Karolem i Julianem – bardzo szybko stanowiły zgraną paczkę i czuły się świetnie. I jeszcze dobry i ciepły Ojciec Marcin Derdziuk, który tak bardzo zaangażował się w organizację i przebieg wyjazdu, że pamiętał o nas nawet wtedy, gdy byliśmy już daleko, poza granicami Belgii.
I jest coś jeszcze: w znacznej mierze to otwartość ludzi sprawiła, że w ogóle mogliśmy zwiedzić Belgię i Niemcy. Taki wyjazd jest poważnym przedsięwzięciem logistycznym, a jeszcze większym finansowym. W naszym wypadku wkład finansowy okazał się minimalny, ponieważ pomogli nam dobrzy, fajni ludzie, którzy pokryli część wydatków. Nie życzyli sobie, by wymieniać ich z nazwiska (co także o czymś świadczy), ale z pewnością odnajdą w tych słowach okruchy siebie. Dlatego dziś dziękujemy im z całego serca. Mogę tylko dodać, że to zaszczyt mieć takich przyjaciół, na których zawsze można liczyć.
Justyna Wereszczyńska

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto