Zobacz też: Kobiety z USA bojkotują "Pięćdziesiąt twarzy Greya"
Jedni nie pozostawiają suchej nitki, inni piszą "lepszy niż powieść". "To jest nieprzemijająca próba potraktowania tematu tabu, z kilkoma zbędnymi, wręcz śmiesznie brzmiącymi momentami w scenariuszu Kelly Marcel" - pisze A.O. Scott w "The New York Times". - "To nie może być dobry film - ok., to film okropny. Niejmniej jednak wciąż jest to obraz, który dobrze się ogląda, a widzowie siedzą i czekają na wymierzenie kary".
"Szum wokół ekranizacji pierwszej z trzech części trylogii podsycany jest przede wszystkim przez fanki Jamiego Dornana i w każdy możliwy sposób urasta do rangi fenomenu" - dodaje na łamach Hollywood Reporter Sheri Linden.
Zobacz też: Pięćdziesiąt twarzy Jamiego Dornana [zdjęcia]
Claudia Puig z "USA Today's" ostrzega wręcz, że oglądanie tego filmu jest rodzajem tortury. Jordan Hoffman z "The Guardian" jest łagodniejszy w osądach: "Film wciąż pozostaje lepszy niż ksiązka" - pisze. - "To film o ludziach. Sceny seksu są liczne, długie i bezpośrednie, ale nie nieprzyzwoite".
Sara Stewart z "New York Post's" stwierdza wprost: "Erotyczna, tandetna adaptacja. Nigdy jednak nie udawała czegoś innego. To po prostu soft porno dla kobiet. Ponadto Dornan jest naprawdę dobry w odgrywaniu freaka mającego świra na punkcie kontroli. Dakota Johnson też jest mniej irytująca niż książkowa Anastasia".
Zobaczcie zwiastun "Pięćdziesiąt twarzy Greya"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?