Święta w Warszawie 2020 kontra 2021. Wtedy pustki, dziś pandemia stała się normalnością

Równo rok temu w całej Polsce ogłoszono "twardy lockdown". Pandemia koronawirusa - jak się później okaże - dopiero się rozkręcała. Rząd zdecydował się na najbardziej kontrowersyjne rozwiązania. Od 3 kwietnia 2020 roku wprowadzono zakaz przemieszczania się (poza wyjątkowymi sytuacjami). Zamknięto nie tylko galerie handlowe, restauracje i hotele, ale także lasy. Szczególnie ten ostatni punkt wzbudził największe zamieszanie.

Rok temu, podczas "twardego lockdownu", nasz fotograf pokazywał pustą, cichą i nieco przerażającą Warszawę. Tymczasem dziś, po kilkunastu miesiącach walki z Covid-19, wybrał się w te same miejsca. Zobaczcie efekt jego pracy.

Rok temu pustki i strach. Dziś tłumy ludzi. Zobaczcie te zdjęcia

Przypomnijmy, że 3 kwietnia 2020 roku (równo rok temu) Ministerstwo Zdrowia podało informację o 437 nowych zakażeniach koronawirusem. W sumie, od samego początku pandemii w Polsce, licznik zgonów zatrzymał się wtedy na 71 osobach. Dziś patrząc na te liczby można przecierać oczy ze zdumienia. Pandemia osiągnęła znacznie większe rozmiary. Według najnowszych danych - 3 kwietnia 2021 odnotowano 28 073 przypadki. Zmarło 571 osób.

Paradoksalnie, choć liczby wydają się zatrważające, społeczeństwo patrzy na pandemię w zupełnie inny sposób. Po roku walki, zakazów i informacji skupionych niemal wyłącznie na koronawirusie, odczuwalne jest zmęczenie społeczeństwa. Większość osób stwierdziła, że "trzeba jakoś żyć".

Ale jest też druga strona medalu. Rozprężenie społeczeństwa doprowadziło do wzrostu liczby zachorowań. Coraz częściej obserwujemy tłumy spacerowiczów na bulwarach, zatłoczone kościoły czy nielegalnie działające restauracje - do których przychodzi coraz więcej osób. Przy tej okazji warto spojrzeć na statystyki. W ciągu roku w całej Polsce na koronawirusa zmarło 54 tys. osób. To tak, jakby nagle "wyparowało" całe Legionowo.