Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwester w Warszawie. Kolejny rok bez miejskiej imprezy. Czy miasto powinno organizować dla mieszkańców darmową zabawę?

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Łukasz Kowalski / archiwum
To już kolejny rok, gdy zabraknie w Warszawie miejskiej imprezy sylwestrowej. W poprzednich latach z powodu pandemii, a w tym roku ratusz powiedział wprost o cięciu wydatków. Zapytaliśmy mieszkańców: czy to słuszna decyzja i zastanawiamy się - czy miasto powinno zorganizować tego rodzaju imprezę?

Informacje o tym, że miejskiego sylwestra w tym roku w Warszawie nie będzie, pojawiły się we wrześniu. O tym z jakiego powodu ratusz podjął taką decyzję, mówił nam zastępca rzecznika, Jakub Leduchowski: - Z uwagi na trudną sytuację finansową w jakiej znajduje się Warszawa w skutek szeregu decyzji władz centralnych, a także inflacji, rosnących cen - tłumaczył.

W podobnym tonie, w rozmowie z "Presserwisem", wypowiedział się Wojciech Śmiech, zastępca dyrektora biura marketingu miasta. Kwestie finansowe zdecydowały w tym roku o tym, że już trzeci raz z rzędu w Warszawie mieszkańcy nie będą mogli bawić się na darmowej miejskiej imprezie sylwestrowej.

Czy to słuszna decyzja? Najpierw oddajmy głos mieszkańcom

- Mnie masowe imprezy i festyny nie bawią, ale sporo osób to lubi, więc jakieś dechy miasto powinno zorganizować - napisał pan Adam. - Jasne, najlepiej zrobić imprezę, wydać nieswoje pieniądze, a potem ściągnąć z podatników - ripostował z kolei pan Tomasz. Pani Justyna napisała, że Warszawa powinna organizować sylwestra, a ona już nie może doczekać się zmiany władzy w ratuszu, żeby wróciły sylwestrowe wydarzenia.

Krystian Dobuszyński

My zwracamy jednak uwagę, że to raczej nie jest warszawski kaprys, a szerszy trend. Po pierwsze, wiele dużych miast w Polsce zrezygnowało z sylwestra właśnie z powodów finansowych. Po drugie, nie słychać też, żeby wielkie miejskie imprezy odbywały się na zachodzie. Ba, w Berlinie, gdzie zazwyczaj mnóstwo ludzi witało Nowy Rok na wielkiej imprezie przy Bramie Brandenburskiej, także odbędzie się kameralna miejska impreza (kilka tysięcy wejściówek).

Prędzej można by się zastanawiać czy nie można znaleźć jakiegoś rozwiązania pomiędzy. Czy impreza sylwestrowa to zawsze musi być wielki koncert, zapraszanie znanych lub mniej muzyków - płacenie im apanaży, a potem pokaz fajerwerków?

Wspólna celebracja z legalnym spożywaniem szampana

Łukasz Kowalski / archiwum

Być może wystarczyłoby podjęcie odpowiedniej decyzji o wyznaczeniu kilku stref w stolicy, gdzie mieszkańcy mogliby się spotkać np. już przed północą i wspólnie powitać Nowy Rok. W strefach dopuścić spożywanie alkoholu - tak by można napić się szampana. Nie bawić się w wielkie pieniądze na wokalistów i tysiące na fajerwerki - co do których cześć mieszkańców ma wątpliwości.

Decyzja o tym, żeby nie organizować imprezy w stylu z lat poprzednich wydaje się raczej słuszna. Jest kryzys finansowy i to byłby spory wydatek. Niemniej miasto trochę zachowało się jakby zrzuciło z siebie balast i już można całkowicie zapomnieć o nadchodzącym Nowym Roku. Trochę szkoda. Pojawił się jedynie apel o rezygnację z fajerwerków, który możecie przeczytać tutaj

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto