MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Syn zmarłej oskarża personel lęborskiego DPS, że za późno wezwał karetkę. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zgonu

Paweł Janusiewicz
Nie wyrażam zgody na zgodę umierania - mówi syn zmarłej Ireny Zarecz z Lęborka. fot. paweł janusiewicz
Nie wyrażam zgody na zgodę umierania - mówi syn zmarłej Ireny Zarecz z Lęborka. fot. paweł janusiewicz
Prokuratura zajmuje się sprawą śmierci 77-letniej Ireny Zarecz z Lęborka. Według syna kobiety, personel lęborskiego Domu Pomocy Społecznej, w którym mieszkała jego matka, nie wywiązał się ze swoich obowiązków, ...

Prokuratura zajmuje się sprawą śmierci 77-letniej Ireny Zarecz z Lęborka. Według syna kobiety, personel lęborskiego Domu Pomocy Społecznej, w którym mieszkała jego matka, nie wywiązał się ze swoich obowiązków, przyczyniając się tym samym do jej śmierci.

- Nie wyrażam zgody na zgodę umierania - mówi syn Ireny Zarecz, Piotr. - A taką zgodą było niewezwanie karetki do mojej mamy. Poza tym lekarz rodzinny przyjechał do niej zdecydowanie za późno. Gdyby sprawy potoczyły się inaczej, byłaby jeszcze szansa na uratowanie jej.

1 sierpnia tego roku Piotr Zarecz otrzymał telefon z opiekującego się jego matką DPS. Został poinformowany, że jej stan się pogorszył, jednak znajduje się pod stałą opieką i oczekuje na lekarza rodzinnego, który przybył na miejsce po dwóch godzinach. Sytuacja ta zaniepokoiła Piotra, który po upewnieniu się, że do jego mamy nie została wezwana karetka, postanowił zgłosić sprawę na policję. Wysłany został patrol, jednak funkcjonariusze nie stwierdzili na miejscu żadnych nieprawidłowości. Do przybycia lekarza rodzinnego kobieta miała zapewnioną odpowiednią opiekę. Po przyjeździe lekarz rodzinny postanowił wysłać Irenę Zarecz do szpitala, na oddział chorób wewnętrznych. Kobieta zmarła w szpitalu po trzech dniach.

- Pani Irena była przewlekle chora, w ciągu ostatnich trzech tygodni aż dwukrotnie trzeba ją było hospitalizować, zaś stan jej zdrowia był ciągle monitorowany - mówi Jolanta Piątkiewicz-Zając, kierownik zespołu medyczno-opiekuńczego w lęborskim Domu Pomocy Społecznej. - Pierwszego sierpnia, gdy zasłabła rano około godziny 9, opiekowaliśmy się nią do przyjazdu lekarza. Karetki nie wezwaliśmy, gdyż uznaliśmy, że nie było takiej potrzeby. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Słowa Piątkiewicz-Zając potwierdza dr Jadwiga Lewandowska, lekarz rodzinny Domu Pomocy Społecznej.

- Dostałam od pielęgniarek z DPS wiadomość o tym, że pogorszył się stan zdrowia pani Zarecz - mówi dr Lewandowska. - Poziom cukru i tętno były w porządku i nie byłam w stanie jednoznacznie stwierdzić przyczyny jej złego samopoczucia. Co do pielęgniarek DPS to stawiam 30 lat swojej praktyki lekarskiej na to, że wywiązały się należycie ze swoich obowiązków. Dr Lewandowska postanowiła więc skierować Irenę Zarecz do szpitala, gdzie miała zostać przeprowadzona dalsza diagnostyka. W celu bezpiecznego przetransportowania jej wezwano karetkę pogotowia. Nastąpiło to około godziny 13.30.

- Nie jest to już pierwszy raz, gdy mam zastrzeżenia do funkcjonowania lęborskiego Domu Pomocy Społecznej - mówi jeszcze Piotr Zarecz. - Po którejś z wizyt u mamy składałem nawet kiedyś oficjalną skargę na jego działalność, ale widzę, że niestety, nic się nie polepszyło. Szkoda, że tym razem kosztem jej życia. Według niektórych, dobrze zorientowanych w tej sprawie ludzi, Piotr Zarecz nie jest osobą odpowiednią do wytykania personelowi błędów w opiece nad swoją matką. Sam odwiedzał ją sporadycznie, przyjeżdżał do niej kilka razy w roku i podobno za każdym razem szukał pretekstów do awantury. W przeciwieństwie do swojej siostry Jadwigi, która w DPS była u matki praktycznie codziennie. Ona z kolei ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie, nie ma również żadnych zastrzeżeń co do profesjonalizmu personelu instytucji. Pozostaje więc tylko czekać na rozstrzygnięcie sprawy. Prokuratura oczekuje obecnie na opinie biegłych lekarzy, którzy stwierdzą, czy śmierć kobiety mogła być konsekwencją zbyt późno udzielonej pomocy.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto