Szalony koncert Triggerfinger [zdjęcia użytkownika MM]

Piątkowy wieczór w tym klubie był bardzo gorący. Do Warszawy zjechali fani belgijskiej grupy z różnych zakątków Polski i na pewno się nie zawiedli. Triggerfinger rozgrzał publikę do czerwoności.

Triggerfinger istnieje od 1998 roku i choć w swoim kraju byli popularni już od wielu lat, to sława na międzynarodową skalę przyszła stosunkowo niedawno. Przyczynił się do tego głównie cover "I Follow Rivers" Lykke Li.**Zaaranżowali go spontanicznie w zupełnie innym, własnym stylu, który przypadł ludziom do gustu. Utwór zaczął żyć swoim życiem. Z dnia na dzień zrobiło się o nich głośno, a perkusista Mario, grający na szklankach, zrobił furorę.

Gdy trio pojawiło się na scenie Proximy, publika oszalała. Triggerfinger od pierwszych dźwięków wprowadził potężną dawkę energii. Setlista złożona była głównie z numerów pochodzących z ich ostatniej płyty "All Is Dancing Around", która ukazała się w Polsce w październiku 2012 roku. Nie zabrakło również genialnego coveru Rihanny "Man Down" czy "I Follow River", na który czekało wielu. Zespół szalał na scenie tak jak i ludzie pod nią. Liczne solówki Rubena na gitarze i świetne solo perkusyjne Mario to te momenty, które zostaną na długo w pamięci wszystkich, którzy ten wieczór spędzili w Proximie. Z kolei chłopaki z Triggerfinger na pewno nie zapomną momentu, gdy na scenę wpadł... biustonosz.

Zobacz pełną galerię zdjęć

- Tak, wiem, że jesteśmy dosyć starzy jak na zespół rockowy - żartobliwie mówił Ruben Block. - Ale to dobrze, że staliśmy się popularni właśnie teraz, kiedy mamy więcej doświadczenia i jesteśmy bardziej wyluzowani niż kiedy mieliśmy po 20 lat - dodał. I dokładnie tego luzu i energii zarażającej ludzi im nie brakuje.

Jako support wystąpił Anty Cover Band.

Warszawski koncert był jednym z dwóch, które zorganizowano w Polsce. W sobotę Triggerfinger zagrał w Szczecinie.

Koncerty w Warszawie w 2013 roku
Trial of Dead, Turbowolf	Impact Festival 2013	Meshuggah	Lana Del Rey