SZAMOTUŁY - Burmistrz Szamotuł skazany już po raz drugi!

Sprawa, którą w poniedziałek zakończył szamotulski wymiar sprawiedliwości była rozpatrywana już od kilku miesięcy. Dotyczy zdarzenia, które miało miejsce podczas ubiegłorocznych Dni Szamotuł.
Sędzia Andrzej Klimowicz uznał, iż Jacek Grabowski jest winny zarzucanych mu czynów.

– Jacek Grabowski przekroczył uprawnienia burmistrza w ten sposób, że nakazał pracownikom sanepidu opuszczenie miejsca kontroli i zaprzestania jej wykonywania, oraz stosował wobec nich groźby – podkreślił.

Sąd wymierzył Grabowskiemu karę grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych oraz zakazał mu sprawowania funkcji w organach samorządu terytorialnego przez okres dwóch lat. Burmistrz musi też ponieść koszty postępowania sądowego.

– Sąd przychylił się do zeznań pokrzywdzonych, choć mają one jedną wadę. Nie można powiedzieć, że były one spontaniczne, bo pracownice sanepidu nie zostały przesłuchane na miejscu zdarzenia, a razem przygotowały notatki służbowe. Ten fakt nie przeczy jednak wiarygodności tych zeznań. Sąd nie dał wiary świadkom, którzy mieli tej rozmowie towarzyszyć i ocenił je jako chwiejne – mówił Andrzej Klimowicz.

– Oskarżony nakazał zaprzestania kontroli pracownikom i zagroził, że jeśli nie zakończą kontroli, to zostaną pozbawieni wolności przez strażników miejskich. Mimo iż burmistrz się z tych gróźb wycofał, to jednak zostały one już wywołane. Legitymowanie pracowników sanepidu także świadczy o tym, iż oskarżony prezentował postawę władczą – podkreślił Klimowicz.
Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury i nie wymierzył Grabowskiemu kary pozbawienia wolności.

– Sąd uznał karę pozbawienia wolności za niecelową, gdyż oskarżony nie działał w sposób przemyślany, z premedytacją, a pod wpływem chwili. Okolicznością łagodzącą jest też fakt, że burmistrz wycofał się ze swoich gróźb – argumentował Andrzej Klimowicz.
Nie zgadza się z tym Jacek Grabowski.

– Jestem niewinny. Mając wieloletnie doświadczenie w pracy samorządowej nie mógłbym sobie pozwolić na takie zachowanie. Powszechnie wiadomo o moim konflikcie politycznym ze starostą szamotulskim Pawłem Kowzanem, który w tej sprawie także się pojawia w niejasnych okolicznościach – podkreślał.
– Sąd nie brał pod uwagę aspektów politycznych, które wysuwała obrona. Telefon wykonany przez inspektora sanepidu do starosty szamo-tulskiego budzi pewne wątpliwości, ale jest poza zakresem zainteresowania sądu i tej sprawy – skwitował sędzia Andrzej Klimowicz. Wyrok nie jest prawomocny.
– To jest niewiarygodne. Na pewno złożę apelację, ponieważ zeznania osób uznających się za poszkodowane są nieprawdziwe. Przeprowadziłem rozmowę z pracownicami sanepidu tylko na prośbę organizatorów Dni Szamotuł. Rozmowa ta na pewno nie była represyjna i tendencyjna. Poza tym panie z sanepidu przeprowadzały kontrole poza godzinami upoważnienia, na mocy którego działały, a sąd nie wziął tego pod uwagę – podsumował Jacek Grabowski.

To niejedyny wyrok, ciążący na burmistrzu Szamotuł. Jacek Grabowski w listopadzie 2008 roku został już skazany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Grabowski nie może też przez 3 lata zajmować stanowisk związanych z zarządzaniem mieniem komunalnym.