Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecin od kuchni czyli Spiżarnia Szczecińska

Agata Maksymiuk
Sebastian Wołosz
Najlepsze przysmaki kryją się w spiżarni, a tak się składa, że Szczecin ma swoją spiżarnię – Spiżarnię Szczecińską, przy placu Hołdu Pruskiego. A co się w niej kryje i jak powstaje, wiem z samego źródła. Przemysław i Sebastian Olczyk, bracia i szefowie kuchni opowiedzieli mi o wszystkim… no prawie o wszystkim.

No to czym smakuje Szczecin?
Przemek: Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl, to ryby. W końcu Szczecin leży nad morzem (śmiech). Jak ryby to i paprykarz. To najbardziej typowe smaki dla naszego miasta, ale trzeba też pamiętać o tradycyjnej kuchni polskiej – gulasze, pierogi, wszystko to, co znamy z domów, co robiły nasze babcie. Mamy też sporą bazę regionalnych produktów jak choćby sery, czy warzywa i owoce. W Spiżarni opieramy się na tych smakach, ale podajemy je w nowoczesnej odsłonie.

Sebastian: No właśnie. Ta nowoczesność to coś, czego odrobinę brakuje mi w kuchni Szczecina, dlatego razem z bratem staramy się małymi krokami ją wdrażać w menu. Chcemy, żeby smak miasta ewoluował, rozwijał się i nie przestawał zaskakiwać.

Ale czy paprykarz może nas czymś jeszcze zaskoczyć?

Przemek: Jak najbardziej! Jeśli połączymy dorsza, pomidory, paprykę z tajemnicą szefa kuchni, to gwarantuję, że wyjdzie coś zaskakującego. Mówię to nie bez powodu. Niedługo w menu pojawi się nasza wersja tej przystawki.

Sebastian: To może ja uchylę rąbka tajemnicy i dodam, że nasz paprykarz wzbogacimy galaretką z kiszonego ogórka. Drobny szczegół, klasyczny dodatek, ale w zupełnie nowej odsłonie.

Nowoczesne dodatki bywają mylące. Jak klient ma rozróżnić, że to, co dostał, jest kompozycją wysokiej jakości składników, a nie szybkim daniem?

Sebastian: To niełatwe pytanie. Dla osoby, która zna kuchnię na wylot i jest obeznana w produktach wysokiej jakości, wystarczy jedno spojrzenie. Przeciętny gość nie musi i w większości przypadków nie posiada specjalistycznej wiedzy kulinarnej. W tej kwestii znaczącą rolę odgrywa polityka restauracji. Jeśli lokal stawia na regionalne i polskie produkty, jeśli serwuje tylko świeżo przygotowane dania, to nie da się tego pomylić z odgrzewanym lub mrożonym produktem. Każdy, kto jada w restauracjach, na pewno wyczuje różnicę w smaku. Jeśli po posiłku pojawiają się pytania, można je zadać obsłudze lub poprosić szefa kuchni na salę.

Swoją kuchnią chcecie edukować?

Przemek: Jak najbardziej. Wbrew pozorom natłok i popularność telewizyjnych programów wcale nie wpływa na poprawę wiedzy na temat kuchni. Warszawa, Gdańsk, Poznań to miasta, które tę edukację jako tako mają już za sobą. Chcemy ich dogonić. Nasz plan to serwowanie tradycyjnych dań z odrobiną czegoś nowego. Można podać smalec z ogórkiem kiszonym, ale można też podać smalec z pianką z ogórka kiszonego. Drobny element, ale uczy. Rozumiesz o co mi chodzi? Zależy nam też, by ludzie oderwali się od opinii szerzonych przez telewizję, a sami zaczęli smakować.

Czy macie bezpośredni kontakt z klientem, wiecie jak odbierają wasze pomysły?
Przemek: Jakiś czas temu gościliśmy klienta, który pracował jako kucharz w renomowanych hotelach i na statkach wycieczkowych. Po posiłku miał łzy w oczach. Uścisnął mi dłoń i powiedział, że zjadł u nas najlepszy posiłek w mieście, a nawet najlepszy posiłek jaki podano mu od lat. Więc, jeśli chciałaś zapytać czy jesteśmy anonimowi dla gości, to nie, nie jesteśmy. Chcę jednak zauważyć, że dania, które serwujemy, to efekt pracy nie tylko mojej i mojego brata, ale całego zespołu. Co tydzień się spotykamy, dyskutujemy i bierzemy pod uwagę wszystkie, nawet najdrobniejsze pomysły. Przyznam, że sam inspiracje potrafię znaleźć nawet na Instagramie.

Swoje inspiracje zamykacie też w słoikach? W końcu jesteście Spiżarnią.

Sebastian: Każdy produkt sezonowy staramy się w pełni wykorzystać i zabezpieczyć na okres, kiedy naturalnie nie występuje. Niedługo zacznie się czas pomidorów, chcielibyśmy korzystać z nich cały rok i dzięki przetworom możemy. Więc tak, masz rację, jesteśmy prawdziwą Spiżarnią, przez 365 dni w roku oferujemy gościom to, co najlepsze. Nasza kreatywność nie ma granic, dlatego warto nas odwiedzić i spróbować, jak smakują nasze kulinarne wizje, bo przecież o to w kuchni chodzi. Po za tym kto nie lubi zaglądać do Spiżarni?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Surówka z rzodkiewki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto