Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczepienia przeciw Covid. Osoby, które ze względów życiowych muszą szybciej skorzystać z drugiej dawki spotykają się z odmową. Dlaczego?

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
W sytuacji, gdy pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa otrzymało już 6,6 miliona Polaków, zaczynają pojawiać się pierwsze problemy. Coraz częściej na mur przepisów natykają się osoby, które ze względów losowych, nie mogą zaszczepić się drugą dawką w wyznaczonym wcześniej terminie. - Mąż w dniu drugiego szczepienia musi stawić się na statku - mówi pani Jolanta, żona marynarza z Gdańska. - Próbowaliśmy zmienić termin na wcześniejszy za pośrednictwem infolinii, Internetowego Konta Pacjenta, w punkcie szczepień. Wszędzie okazywało się, że system nie przewiduje takiej sytuacji.

Pan K., marynarz z Gdańska, wrócił z morza w połowie marca. Po zamieszaniu z 1 kwietnia, związanych z "uwolnieniem" szczepień dla grupy osób w wieku od 40 lat, udało mu się znaleźć już na 10 kwietnia miejsce w niewielkim punkcie w Łebie na zaszczepienie pierwszą dawką Pfizera. Drugi termin wyznaczono na 15 maja.

Kilka dni temu okazało się, że tego dnia pan K. musi stawić się na statku. Marynarz najpierw próbował przyspieszyć szczepienie przez Internetowe Konto Pacjenta. Okazało się jednak, że strona IKP pozwala jedynie na rezygnację, ale już nie na zmianę terminu. Konsultant z Infolinii 989 przekazał, że pacjent powinien zgłosić się do punktu szczepień. A w punkcie szczepień mężczyzna usłyszał, że zmiana terminu jest niemożliwa, bo system na to nie pozwala.

Dr Piotr Kobzdej, pełnomocnik wojewody ds. szczepień, twierdzi, że obecnie nie dochodzą do niego sygnały o podobnych problemach. Na razie pojawiają się pytania dotyczące późniejszego zaszczepienia się oraz chcących przyspieszyć szczepienie ozdrowieńców.

- Eksperci zalecają, by zachować rekomendowany odstęp między szczepieniami, co wiąże się ze skutecznością działania szczepionek - tłumaczy dr Kobzdej. - W tej i innych kwestiach pozostajemy w kontakcie z wojewódzkim konsultantem w dziedzinie chorób zakaźnych oraz Pomorskim Oddziałem Wojewódzkim NFZ. Jeżeli dana osoba nie może przyjąć szczepienia II dawką w terminie, powinna kontaktować się z danym punktem szczepień. Termin szczepienia kolejną dawką nie powinien być kwestią dowolnego wyboru osoby chcącej się zaszczepić. Istnieją dokładne rekomendacje medyczne, którymi dysponują lekarze kwalifikujący oraz punkty szczepień.

Osoby kwalifikujące powinny indywidualnie zdecydować, czy w sytuacjach wyjątkowych nie przedłużyć lub przyspieszyć terminu. Za każdym razem oznacza to konieczność modyfikacji harmonogramów szczepień w danym punkcie szczepień i wpływa na jego organizację.

Także na stronie pacjent.gov.pl w odpowiedzi na pytanie, czy można zmienić drugi termin szczepień, czytamy "Można odwołać pierwszą wizytę i potem umówić się na nowy termin. Nie można zmienić terminu drugiej wizyty, bo druga dawka szczepienia, aby była skuteczna, musi być podana w określonym terminie 21 dni."

I choć w tym przypadku czas między podaniem dwóch dawek panu K. wydłużył się z trzech do pięciu tygodni, na skrócenie terminu o jeden dzień nie ma szans.

- Nie rozumiem tego - mówi pani Jolanta, żona marynarza. - Dlaczego ze względu na sztywne reguły rezygnuje się z zapewnienia pełnej odporności pacjentowi, w sytuacji, gdy na pierwsze szczepienie zostały już wydane pieniądze? Jest to marnowanie finansów publicznych i stwarzanie zagrożenia! Mąż nie jest jedyną osobą, która może znaleźć się w podobnej sytuacji. Do pracy na wiele miesięcy są wysyłani nie tylko marynarze, ale także kierowcy TIR-ów. Może dojść też do losowych wydarzeń, gdy np. w dniu szczepień ktoś będzie musiał stawić się na planowany zabieg operacyjny. Czy nie lepiej pozwolić mu uzyskać wcześniej pełną odporność?

Punkty szczepień kierują się jednak wyraźnymi zasadami.

- Skrócić terminu nie możemy, wynika to z zapisów w charakterystyce produktu leczniczego - mówi dr Andrzej Zapaśnik, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Grozi to zmniejszeniem skuteczności działania szczepionki. Możemy tylko wydłużyć czas między podaniem pierwszej i drugiej dawki. Formalnie więc go nie skracamy, ale w tzw. sytuacjach życiowych decyzję indywidualnie, w miarę możliwości organizacyjnych,  podejmuje lekarz.

Według dr. Zapaśnika dopuszczenie do możliwości dowolnego wyboru drugiego terminu przez pacjenta groziłoby kompletną katastrofą.

- W dużych punktach szczepień przyjmowane są tysiące ludzi dziennie. To jest sytuacja wojenna! - twierdzi lekarz. - Dlatego regułą powinna być wojskowa dyscyplina, od której mogą być wyjątki.

Zwłaszcza że organizatorzy punktów szczepień muszą dodatkowo zmagać się z nieoczekiwanymi i nieoczywistymi zmianami w przepisach. Ostatnio pojawiło się zalecenie Ministerstwa Zdrowia, by w razie przechorowania pacjenta na Covid-19 już po zaszczepieniu, drugą dawkę odsunąć o trzy miesiące. Przy czym nie dotyczy to wszystkich. Z konieczności "odroczenia" szczepień usunięto roczniki 1942-1951.

- Dzisiaj dostaliśmy komunikat od ministra Macieja Miłkowskiego, potwierdzający tę zasadę - mówi dr Zapaśnik, który do tej pory nie może pojąć, dlaczego akurat zadecydowano o szybszym szczepieniu tej grupy, a nie np. ludzi starszych, czyli osiemdziesięciolatków lub młodszych sześćdziesięciolatków?

Także próba zmiany punktu szczepień na inny, dysponujący wcześniejszym terminem na podanie drugiej dawki, nie zawsze jest możliwa.

- Nie jest to takie proste - twierdzi dr Andrzej Zapaśnik. - Przerabiamy właśnie ten problem. Małżeństwo po 80., szczepione u nas pierwszą dawką, musiało ze względu na pogorszenie stanu zdrowia wyjechać do syna do Warszawy. Ze względu na choroby nie mogą stawić się u nas na drugi termin szczepień. Zapisy mówią na temat uzasadnionych przypadków, na razie analizujemy tę kwestię.

Według pełnomocnika wojewody pomorskiego ds. szczepień zgodę na zmianę punktu udziela się w sytuacjach nadzwyczajnych.

- Zdarzało się już, że pacjenci byli przekierowywani - mówi dr Kobzdej. - Zgodnie z komunikatem z Ministerstwa Zdrowia „Realizacja II dawki szczepionki w innym podmiocie niż I dawki jest sytuacją nadzwyczajną i wymaga zgody oraz współpracy obu podmiotów. Konieczne jest wycofanie e-skierowania w punkcie A (powrót do statusu „wystawione”) tak aby punkt B mógł potwierdzić iż może zaszczepić pacjenta (czyli czy pacjent jest uprawniony do szczepienia przeciw COVID-19 tj. posiada aktywne e-skierowanie) i niezbędny jest kontakt z punktem szczepień A aby punkt B mógł potwierdzić: jaką szczepionką, w jakim terminie został zaszczepiony pacjent oraz że faktycznie nie ma możliwości szczepienia w punkcie A (czy to jest świadoma decyzja punktu szczepień i pacjenta, która przekłada się na brak możliwości kontynuowania szczepienia w punkcie)."

Jakie wyjście pozostaje w tej sytuacji marynarzowi, który musi wyruszyć na morze w dniu szczepienia, albo komuś innemu, kto z powodów losowych powinien przyjąć drugą dawkę dzień-dwa wcześniej?

- Na sukces Narodowego Programu Szczepień składa się również zdroworozsądkowe podejście kadry medycznej i organizatorów punktów szczepień. Zdarzają się bowiem niejednoznaczne, trudne sytuacje, w których należy podjąć decyzję i pomóc pacjentom - przyznaje Piotr Kobzdej. - W sytuacjach wymagających wyjaśnienia można zwracać się m.in. do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego: [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto