Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuką ulicy ożywiają Fort Bema

Redakcja
Dzięki artystom zdewastowane dotąd wnętrza Fortu Bema zmieniły się w przestrzeń sztuki. Pierwsi odwiedzający są pod sporym wrażeniem.

- Zawsze zastanawialiśmy się, jak pokazać sztukę uliczną we wnętrzach. Znalezienie takich pomieszczeń, które w dodatku będą dostępne dla wszystkich i o każdej porze nie było łatwym zadaniem - przyznaje Marcin Rutkiewicz, prezes Fundacji Sztuki Zewnętrznej.

I tak w budynku Koszar Północnych powstał Projekt 40/40 (Forty Forty). Jest dostępny całą dobę, także dla spontanicznych działań twórczych. - Fort Bema jest właśnie takim miejscem. Tu może przyjść każdy i jeżeli tylko uważa, że może coś wartościowego dołożyć od siebie, to nikt go za rękę nie złapie i mu tego nie zabroni - nie kryje radości Rutkiewicz, który przy okazji przypomina, że wszystko, co zostało w forcie stworzone było uzgodnione wcześniej z konserwatorem zabytków.

Fort idealny dla sztuki?

- Do Fortu Bema nie trafiliśmy od razu. Szukaliśmy ciekawego miejsca przez około dwa lata. Widzieliśmy mnóstwo pustostanów, miejsc o mniejszej wartości historycznej. Niestety wszyscy, do których się zwróciliśmy o pozwolenie na działanie nam odmawiali. Na szczęście burmistrz Bemowa okazał się na tyle otwartym człowiekiem, że zgodził się nam pomóc. I oto jesteśmy - opowiada prezes Fundacji Sztuki Zewnętrznej.

Tydzień wytężonej pracy

Do projektu fundacja zaprosiła kilkunastu artystów. Instalacje powstawały przez tydzień.

- To, co tu dziś widzimy większość ludzi określa mianem street artu, ale coraz częściej mówi się też o tym, jako urban arcie. Street art kojarzony jest raczej z malowaniem farbami i puszkami po ścianach, natomiast my tutaj mamy bardzo wiele zróżnicowanych form ulicznej twórczości - opisuje Rutkiewicz.

"To miejsce zaczyna żyć"

Osoby, które jako jedne z pierwszych odwiedziły w niedzielę odmieniony fort były pod wrażeniem.

- Gdy tylko usłyszałem, że ktoś w końcu wpadł na pomysł zrewitalizowania tego terenu, postanowiłem sam przekonać się, jak ta idea została zrealizowana. I szczerze mówiąc podoba mi się to, co widzę. Cieszę się, że to miejsce zaczyna żyć - przyznaje Tomasz Przychodzień, który kilka razy współpracował z dzielnicą Bemowo, m.in. przy organizacji spacerów fotograficznych.**
Czytaj również: Street Art Doping: sztuka rusza na ulice **

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto