Sztutowo. Obchody pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa w Muzeum Stutthof zgromadziły kilkaset osób: młodzieży szkolnej, mieszkańców, muzealników, przedstawicieli władz. Nie mogło zabraknąć najważniejszych uczestników uroczystości, ich prawdziwych gospodarzy: byłych więźniów.
- Kiedy trzeba było zamienić wielkie cmentarzysko w miejsce pamięci, to właśnie byli więźniowie Stutthofu byli olbrzymim wsparciem - mówi Tadeusz Matusiak, pierwszy dyrektor Muzeum Stutthof. - Ludzie, dla których wizyta w miejscu dawnego KL była zapewne przeżyciem traumatycznym przyjeżdżali tu i mówi jak było.
Zobacz także: Sztutowo. W rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Stutthof
- Życie w KL Stutthof było niezwykle prymitywne - mówi Karol Gdaniec, numer obozowy 9644, który był wśród pierwszych 10 tys. więźniów KL Stutthof. Do obozu trafił w wieku 15 lat, w 1940 r. - Fatalne warunki sanitarne, brak wody, głód, do spania była pełna wszy słoma. No i bicie. Pamiętam pierwszą Wigilię w Stutthofie, kiedy wraz z grupą więźniów jedliśmy suchy chleb. Ks. Wojciech Główczewski, w latach 30 kapelan na Darze Pomorza, powiedział do mnie: "Tylko nie płacz, mężczyźni nie płaczą". Spojrzałem na innych - wszyscy płakali.
Sprawdź koniecznie: Sztutowo. Nocne zwiedzanie Muzeum Stutthof. Przyszło ponad tysiąc zwiedzających
- Moje pokolenie dowiedziało się od swoich rodziców, że niemieckie obozy koncentracyjne były piekłem na ziemi - mówi dyrektor Muzeum Stutthof, Piotr Tarnowski. - Kiedy w czasie zwiedzania Muzeum Stutthof dziecko zobaczy swoją płaczącą matkę i zapyta dlaczego, ona powinna odpowiedzieć, że nie rozumie dlaczego ludzie mogli w ten sposób postępować. Musimy mówić prawdę. Dołożymy wszelkich starań, by tak było.
Oprawę uroczystości tradycyjnie zapewniły Kompania Reprezentacyjna i Orkiestra Marynarki Wojennej. Odbył się apel pamięci, na cześć ofiarom KL Stutthof oddano salwę honorową. Odegrano pieśń obozową. Pod pomnikiem złożono kwiaty i znicze. Uroczystości poprzedziła msza święta w intencji Ofiar Stutthofu, która odbyła się przy krematorium.
- To nas kiedyś będą pytać o to, co się wydarzyło w KL Stutthof. Dlatego musimy pamiętać - dodał Marcin Owsiński, prowadzący uroczystości z ramienia Muzeum Stutthof.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?