Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szybka pożyczka gotówkowa. Memento credit!

kolank0
kolank0
Szybka pożyczka gotówkowa czasami bywa potrzebna, ale później trzeba się liczyć z kosztami
Szybka pożyczka gotówkowa czasami bywa potrzebna, ale później trzeba się liczyć z kosztami sxc
Któż z nas nie potrzebował czasem chociaż małego zastrzyku gotówki?

Któż z nas nie potrzebował czasem chociaż małego zastrzyku gotówki?  Nie mówię tu o dużych kredytach związanych z finansowaniem prowadzonej działalności gospodarczej lub na zakup upragnionego „M". Mam tu na myśli taką zwykłą, zwyczajną pożyczkę na byle potrzebę. Pożyczkę tym bardziej zwyczajną, że niemal codziennie przewracamy się o sterty reklamujących ją ulotek, a w telewizorze osoba, znana z tego tylko, że jest znana, przymilnym głosem informuje nas, że tylko tu i tylko teraz, i że inni to nam nóg niegodni całować. Dodajmy do tego jeszcze telefony, w których sprzedawca kuszącym głosem szepcze nam w zaufaniu o „super-superowej" ofercie tylko dla nas i że na nic, ale to zupełnie na nic nie musimy czekać, bo umowa już na nas czeka i że pomogą nam rozwiązać wszystkie nasze problemy...
Spójrzmy zatem na casus Pani Zosi. Październik. Zbliża się listopad a z nim Zaduszki... Dobrze byłoby uprzątnąć groby i zapalić świeczkę. Wspomnieć... Lecz jak tu się skupić, gdy nagrobek pradziadków i trzeciego męża zapadł się już w ziemi tak głęboko, że ledwie skromny krzyż widać? Idzie zatem Pani Zosia, ze swoim wstępnym kosztorysem w jednej ręce i ulotką w drugiej, do „wiodącej na rynku instytucji finansowej", a trzeba wiedzieć, że wszystkie instytucje na rynku są wiodące, i składa wniosek o pożyczkę. Dla uproszczenia przyjmijmy, że Pani Zosia potrzebowała 2 000 zł. Niestety „wiodąca na rynku instytucja finansowa" również ma swoje potrzeby, a plan wykonać trzeba. Ostatecznie nasza bohaterka składa wniosek na skromne 5 000zł. Następnie, „prawie" natychmiast jak w tej reklamie, tj. po 5 dniach, trzyma w swych drżących dłoniach, „prawie" całą potrzebną jej kwotę pomniejszoną tylko o: prowizję powiększoną w stosunku do standardu, ze względu na ryzyko ogólne, wiek, brak poręczyciela oraz ubezpieczenia: NNW, od pożaru, włamania, utraty pracy, chociaż jest emerytką oraz zgonu. Czyli zostało jej ni mniej ni więcej jakieś 4500zł na tak zwaną „rękę". Uff. I tak sporo zostało.
Tymczasem zbliża się już gwiazdka. Tak się szczęśliwie się składa, że w tym samym czasie przypadają okrągłe urodziny znanej nam już Pani Zosi. Zjedzie się z tej okazji rodzina ta bliższa i ta dalsza, ta którą zna i ta której istnienia nawet sobie nie uświadamiała. A tym czasem w lodówce Dziadek Mróz kolejne sople lodu odrywa. Idzie zatem ponownie Pani Zosia do znanej już nam „wiodącej na rynku instytucji finansowej", a trzeba pamiętać, że wszystkie instytucje na rynku są wiodące, i składa kolejny wniosek. Tym razem miła Pani w okienku doradziła, że nie ma potrzeby płacić dwóch rat, skoro można jedną. W dodatku wydłuży się okres kredytowania, by obciążenia ratami nie były zbyt dotkliwe. W ten sposób kwota pożyczki urosła do mniej więcej dziesięciu tysięcy złotych. Następnie, „prawie" natychmiast jak w tej reklamie, tj. po 5 dniach, Pani Zosia trzyma w swych drżących dłoniach, „prawie" całą potrzebną jej kwotę pomniejszoną o: pozostałą jeszcze do spłaty część wcześniejszej pożyczki, prowizję powiększoną w stosunku do standardu, ze względu na ryzyko ogólne, wiek, brak poręczyciela oraz ubezpieczenia: NNW, od pożaru, włamania, utraty pracy, choć jest emerytką oraz zgonu. Słowem została jej do wypłaty kwota około 4000 zł. Uff. Święta i urodziny się udały.
I mijają kolejne miesiące, a z nimi Wielkanoc, wakacje i wrzesień, w którym wnuczek poszedł pierwszy raz do szkoły. Każda okazja stwarzała nową potrzebę kredytową, ewentualnie sprawny w swym rzemiośle sprzedawca „wiodącej na rynku instytucji finansowej" uświadamiał Pani Zosi konieczność kolejnego obniżenia rat kredytowych.
Nim Pani Zosia się obejrzała, w przeciągu 12 miesięcy, „wiodącą instytucję finansową" odwiedziła mniej więcej 5-6 razy. W tym czasie jej zobowiązania, z pierwotnej kwoty pięciu tysięcy, urosły wpierw do dziesięciu, potem piętnastu, dwudziestu pięciu, trzydziestu pięciu i pięćdziesięciu tysięcy złotych. I nawet przez myśl jej nie przeszło, że w tym czasie: od kwoty pierwszych pięciu tysięcy złotych, przyszło jej sześć razy zapłacić prowizję, sześć razy wykupić, częstokroć zbędne ubezpieczenie oraz, że po każdej konsolidacji, prawdopodobnie mogła spokojnie zrezygnować z wcześniejszej polisy i odzyskać przynajmniej część zapłaconej składki, że kwocie 50 000zł długu jaki musi teraz oddać, 20 000 zł to są różnego rodzaju opłaty i prowizje. Gdyby rok wcześniej od razu wzięła 50 000zł, opłaty i prowizje, bez odsetek, których dla uproszczenia nie wzięto w tym przykładzie pod uwagę, wyniosły by ją najwyżej 6 000zł. 

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto