Oszustwo piaseczno

Kobieta z jednej z podwarszawskich miejscowości padła ofiarą oszustwa, w wyniku którego straciła oszczędności życia. Mieszkanka Piaseczna przelała nieznanemu mężczyźnie 600 tys. zł, bo była przekonana, że rozmawia z synem amerykańskiego aktora Clinta Eastwooda. Oszust przekonywał, że potrzebuje pieniędzy na leczenie ojca, ponieważ ten zbankrutował z powodu zerwania kontraktu reklamowego. Szczegóły w artykule poniżej.

Policjantka z Mokotowa zorganizowała zbiórkę pieniędzy na rzecz oszukanej 95-latki. Seniorka zgłosiła się na komendę, aby zgłosić, że oszuści ukradli jej oszczędności całego życia oraz pamiątki w postaci biżuterii oraz obrączek ślubnych po nieżyjącym mężu. - 10 lat pracuję w Policji i nigdy mnie nie wzruszyła tak bardzo krzywda drugiego człowieka jak tej Pani - napisała mł.asp. Paulina Ziobro z mokotowskiego wydziału walki z przestępczością gospodarczą. Dalsza część artykułu poniżej.

Według oficjalnych statystyk, mieszkańcy Warszawy tracą na oszustwach ponad milion złotych rocznie. Po stolicy chodzi wiele osób, które w nadziei na szybki zysk, próbują skorzystać z nieświadomości, łatwowierności lub nieuwagi wielu osób. Oszukiwane są nie tylko osoby starsze, ale także inne grupy wiekowe. Policja apeluje o czujność, a my przedstawiamy raport, który pokazuje najpopularniejsze metody oszustw. Otwórz galerię, żeby przejść do tekstu.

Na jednym z portali społecznościowych pojawiła się jakiś czas temu bardzo atrakcyjna oferta pracy: 3 tys.złotych wypłaty za 3 godziny pracy dziennie. Kandydaci muszą jedynie pracując z domu, przeglądać aukcje internetowe. Choć brzmi dobrze, jest to oszustwo, a my zgadzając się na pracę uczestniczymy w praniu brudnych pieniędzy. Pomagając oszustom możemy odpowiedzieć za współudział w przestępstwie. Jak to działa? Dalsza część w tekście poniżej.

Dziennie zarabia nawet 1000 zł. Najwięcej pieniędzy dostaje od ludzi w nocy. Chłopak z Ukrainy najpierw prosi o kupno butelki wody, a potem mówi o nieuczciwym pracodawcy i braku miejsca do spania. O takim sposobie wyłudzania poinformowała nas Czytelniczka. Szczegóły w artykule poniżej.

W okolicach centrum handlowego na Targówku w okolicach sklepów Ikea oraz Leroy Merlin grasują oszuści. Proponują mieszkańcom Warszawy sprzęt techniczny i narzędzia w okazyjnej cenie, jednak faktycznie sprzedają bezużyteczne i niedziałające przedmioty.

30-letnia radomianka, tłumaczka i lektorka języka włoskiego, stała się ofiarą makabrycznej zbrodni w Warszawie - tak wynika z naszych nieoficjalnych informacji. Policja podejrzewa o jej dokonanie poszukiwanego listem gończym Kajetana P. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał też europejski nakaz aresztowania, dzięki czemu aresztowanie będzie możliwe w krajach należących do Unii Europejskiej.

30-letni Michał S. usłyszał zarzut posiadania środków odurzających. Przy mężczyźnie znaleziono marihuanę, którą zabezpieczono również w miejscu jego zamieszkania. Łącznie policjanci skonfiskowali prawie 3 gramy narkotyków.

16-letnia Gabriela została zatrzymana przez patrol wolskich policjantów. Przy nastolatce mundurowi znaleźli 0,67g marihuany i bibułki. Ponadto policjanci ustalili, że dziewczyna dzieliła się narkotykiem ze swoim chłopakiem. Jej sprawą niebawem zajmie się sąd dla nieletnich.

13 września policjanci z Ochoty zatrzymali 29-letniego Piotra M., który pod wpływem alkoholu uszkodził cztery samochody. Mężczyzna już usłyszał zarzut za popełnione przestępstwo.Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

- Nic mi nie zrobicie, już nie pracujecie w policji! - wykrzykiwała 53-letnia Ewa K., gdy policjanci przewozili ją do izby wytrzeźwień przy ulicy Kolskiej. Za zniewagę funkcjonariuszy oraz naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich kobieta odpowie przed sądem. Ewie K. grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.

Dwie 19-latki Marta S. i Klaudia O. okradły swoich znajomych. Z mieszkania przy ulicy Potockiej zabrały kluczyki do dwóch aut i jeden samochód, którym się oddaliły. Zostały zatrzymane podczas kontroli drogowej. Za kradzież oraz prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu koleżankom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci zatrzymali w czwartek 26-latka, który strzelał z broni pneumatycznej w okna klatki schodowej przy ul. Górczewskiej. Policję zaalarmowali przestraszeni mieszkańcy bloku. Mundurowi zabezpieczyli broń oraz środki odurzające. Przemysław K. usłyszał już zarzuty. Prawdopodobnie prokurator zastosuje wobec niego policyjny dozór.

Siedem załóg policji z Pragi Północ, jedna oddziału prewencji i przewodnik z psem tropiącym szukało 5-letniej Wiktorii. Ponad dwie godziny mundurowi przeczesywali Las Bródnowski i okolice po tym, jak zaalarmowała ich 40-letnia kobieta, która zainteresowała się losem małego dziecka. Z jej relacji wynikało, że dziewczynka została przez przebywającego z nią mężczyznę siłą zaciągnięta w głąb lasu.

52-letni Andrzej G. był poszukiwany w związku z wyłudzeniem 300 tysięcy dolarów na podstawie podrobionego czeku bankowego. W piątek usłyszy zarzuty, a potem sąd zdecyduje o jego dalszym losie.Może mu grozić do 10 lat pozbawienia wolności.

Włamali się do dwóch domów jednorodzinnych w Markach. Z jednego z mieszkań skradli butelkę alkoholu i kilogram mrożonych kotletów schabowych. Złapano ich kilkaset metrów od miejsca włamń, na dodatek obaj byli pijani. Gdy wytrzeźwieją, zostaną przesłuchani. Za kradzież z włamaniem grozi im do 10 lat więzienia.

27-letni Paweł M. nie miał pomysłu na lepszą broń, więc postanowił zaatakować ze śrubokrętem w dłoni. Po udanym rabunku wezwał taksówkę, próbując wywieźć łup.

Tomasz W. podczas legitymowania twierdził, że jest inkasentem i przyszedł sprawdzić liczniki oraz stan rur. Jak się jednak okazało, miał przy sobie zawiniątko z marihuaną. 48-latek trafił do policyjnej celi. Tam też został przewieziony 26-letni Piotr D. W jego mieszkaniu policjanci zabezpieczyli narkotyki, wagę, młynek z marihuaną i ponad 2 tysiące złotych. Obojgu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Stołeczni policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy porwali 19-latka żądając od jego rodziny 50 tysięcy euro. Po trzech dniach ciężkiej pracy uwolniono przerażonego mężczyznę i odzyskano okup. Sprawcy usłyszeli zarzuty przetrzymywania osoby uprowadzonej. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

Na widok mundurowych z Pragi Południe zwolnił kroku i ukrył się za zaparkowanym samochodem. Policjanci błyskawicznie wyjaśnili, dlaczego nie chciał się z nimi spotkać. W torbie, którą dźwigał znaleźli około 50 kilogramów różnego rodzaju mosiężnych wyrobów artystycznych, były to między innymi, świeczniki, portrety znanych osób, elementy ozdobne i podstawki. Zatrzymany Dariusz Z. chwilę wcześniej włamał się do pewnej pracowni skąd ukradł przedmioty. Jak dowiedli policjanci z wydziału mienia nie było to pierwsze jego włamanie do tego zakładu.

Policjanci z Izabelina zajęli się sprawą mężczyzny, który zastawiając sidła, łapał ptaki. Jak oświadczył funkcjonariuszom, trzymał je w klatkach, bo lubi ich śpiew. Mundurowi odzyskali łącznie cztery uwięzione zwierzęta. Ziębę, szczygła, czyżyka i grubodzioba policjanci przekazali już pod opiekę do zoo. 50-latek odpowie teraz przed sądem za schwytanie i przetrzymywanie gatunków ptaków objętych ochroną.

95,6 grama marihuany, 0,08 gramy amfetaminy oraz wagę elektroniczną zabezpieczyli kryminalni wołomińskiej komendy w trakcie przeszukania pomieszczeń należących do 21-letniego Roberta S. Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających. Prokuratura rejonowa w Wołominie podjęła decyzję o zastosowaniu wobec Roberta S. środka zapobiegawczego w postaci policyjnego dozoru. Może mu grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.