Tajemnicze malowidła w podziemiach Sądu Okręgowego w Warszawie. "Mogły ułatwiać ewakuację Żydów"

Niezwykłego odkrycia dokonano podczas prac remontowych w podziemiach sądu na Woli. W piwnicy budynku przy al. Solidarności 127 znaleziono tajemnicze malowidła. Jak tłumaczą konserwatorzy zabytków, są to polichromia naścienne wykonane w technice olejnej. Przedstawiają motywy roślinne, a także groteskowe i orientalne scenki.

"Tajemnicze malowidła pochodzą prawdopodobnie z okresu II wojny światowej. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków jest w trakcie ustalania pochodzenia polichromii oraz ich pierwotnego przeznaczenia. Hipotez jest dużo. Jedną z nich prezentował zespól konserwatorski badający najstarsze warstwy malarskie i wykonujący odkrywki. Podejrzewano, że mogą to być obrazki malowane dla dzieci, które mogły być tu hospitalizowane podczas wojny. Mogły też być wykorzystywane do orientacji przestrzennej i ułatwiać ewakuację żydów i dzieci żydowskich z getta na stronę aryjską, stanowiąc swoistą barwną mapę" - przekazały służby konserwatora zabytków, które zajęły się zachowaniem malowideł.

Nie jest to jednak jedyna teoria. Inne głosi, że malowidła stanowią dekorację kawiarni, która miała tu powstać. Przypomnimy, że budynek sądu budowano w latach 1935-39 według projektu słynnego architekta Bohdana Pniewskiego, autora m.in. odbudowy Teatru Wielkiego czy budynków Polskiego Radia.

Pierwotny projekt różnił się znacznie od ostatecznego wyglądu obiektu, ze względu na wiele uwag zgłaszanych przez urzędników. Sąd otwarto 30 czerwca 1939 roku, czyli tuż przed wybuchem II wojny światowej. W listopadzie 1940 roku znalazł się na terenie getta warszawskiego, jednak dostęp do budynku mieli zarówno Polacy, jak i Żydzi. Budynek został częściowo zniszczony. Odbudowano go w 1950 roku.

"Mamy nadzieję, że to ciekawe odkrycie znajdzie rozwiązanie i dowiemy się o historii tych uroczych i barwnych polichromii. Jedno wiemy na pewno. Malowidła są niezwykłe. Warto je zbadać i zachować" - piszą przedstawiciele konserwatora zabytków. Jak dodają, jeśli ktoś ma informacje na temat malowideł, powinien zgłosić się do konserwatora.