Dom Kereta to w pełni funkcjonalne mieszkanie. Może nie należy do przestronnych, ale bardzo skromna powierzchnia wykorzystana jest niezwykle efektywnie. Czy tak będziemy mieszkać w przyszłości?
Ta wciśnięta między dwie kamienice na rogu ulic Chmielnej i Żelaznej metalowa konstrukcja mieści w środku kuchnię, łazienkę, sypialnię, miejsce do pracy i wypoczynku. Nie ma w środku miejsca na obszerną biblioteczkę, ale w erze cyfrowej wystarczy miejsce na porządny czytnik e-booków...
W czasie sobotniego dnia otwartego Domu Kereta jego tytułowy lokator nie był niestety obecny - ponoć okazał się nieodporny na warszawską jesienną już aurę i wrócił do swojej ojczyzny na kurację.
Dzisiejsze, pierwsze w tym sezonie, zdecydowanie przedwczesne i nadspodziewanie intensywne, opady śniegu zniechęciły też bardzo dużą część Warszawiaków. Zainteresowanie dniem otwartym było zdecydowanie mniejsze niż uroczystym otwarciem, w którym uczestniczyły tłumy. Po kilkunastu minutach oczekiwania - i tak sporo, jeśli ktoś nie ubrał się odpowiednio ciepło - można było wejść i zwiedzić wnętrze.
Zobacz, jak było na otwarciu Domu Kereta
Dom nie jest w stanie pomieścić więcej, niż 5 osób, a przy tej ilości także poruszanie się po nim wymaga niejednokrotnie przytulania się do ścian. Na tak symbolicznej przestrzeni dłużej mogłaby wytrzymać ze sobą chyba tylko zaprawiona w bojach ekipa żeglarzy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?